Chodzi o kopiowanie, choć niektórzy mówią: podkradanie, fragmentów, a nawet całych tekstów gazetowych, ale też z portali elektronicznych, pod płaszczykiem przeglądów prasy.
Dla firm z tej branży to intratny biznes, gdyż w zasadzie sprzedają teksty prasowe bez płacenia za nie, dla prasy, zwłaszcza papierowej zagrożenie, gdyż zmniejsza to jej dochody.
Czytaj także: Press clipping wciąż ma się dobrze
Na rynku działa kilka firm zajmujących się tego rodzaju monitoringiem prasy, oczywiście odpłatnie, a jedną z dwóch największych spółek z tej branży jest Press-Service Monitoring Mediów z Poznania, pozwana w tej sprawie.
Pozwała ją spółka Infor Biznes, wydawca „Dziennika Gazeta Prawna", domagając się ochrony jej majątkowych praw autorskich poprzez usunięcie z bazy pozwanej jej tekstów, niepowielania ich i nierozpowszechniania (sprzedaż) oraz publicznego przyznania, że korzystała z nich bezprawnie. Na dowód swych roszczeń przedstawiła 41 tekstów 16 autorów wykorzystanych w takich przeglądach.