Proces o pobicie byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka po raz drugi

Po zmianie składu orzekającego sprawa brutalnego ataku na byłego wiceszefa KNF rusza od nowa. Po pięciu latach pojawia się szansa na jej finał.

Publikacja: 17.12.2018 08:25

Wojciech Kwaśniak, były wiceprzewodniczący KNF

Wojciech Kwaśniak, były wiceprzewodniczący KNF

Foto: Fotorzepa, Justyna Cilikowska

Wkrótce minie pięć lat od ciężkiego pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Wyroku nie ma do dziś. Dwóch oskarżonych jest na wolności, dwóch za kratami, ale są tymczasowo aresztowani do innych spraw. Jeden jest w więzieniu w Niemczech i rezygnuje z udziału w procesie. Czy uda się przed sądem postawić bezpośredniego sprawcę pobicia? Jego rodzina twierdzi, że leczy się psychiatrycznie. Sądowe wezwania na stawienie się na badania psychiatryczne pozostają bez odpowiedzi. Sąd (w nowym składzie) wyznaczył jednak termin rozprawy.

Czytaj także: Proces o napaść na wiceszefa KNF rusza na nowo

Tuż przed domem

Do pobicia Wojciecha Kwaśniaka (otrzymał kilka ciosów w głowę twardym narzędziem) doszło 16 kwietnia 2014 r. przed jego domem. Sprawca dostał się na posesję przez wycięte w ogrodzeniu przejście. Atak na ówczesnego wiceszefa KNF poprzedzono kilkutygodniowymi przygotowaniami: zakupiono samochód, teleskopową metalową pałkę. „Twardy" dostał egzemplarz „Pulsu Biznesu" z fotografią Kwaśniaka. Sekatorem rozciął siatkę ogrodzenia (przez którą później zresztą uciekł) i czekał na ofiarę na terenie posesji. Około 18.30 Kwaśniak wpadł w pułapkę zastawioną pod jego domem.

Czytaj także: Dziwne przypadki pewnego procesu

„Zanim dostał się do mieszkania, został z zaskoczenia wielokrotnie uderzony teleskopową metalową pałką" – czytamy w akcie oskarżenia.

W trakcie szamotaniny pokrzywdzony zerwał kominiarkę z głowy „Twardego".

– To prawdopodobnie uratowało panu Kwaśniakowi życie – uważa Jerzy Naumann pełnomocnik byłego wiceszefa KNF. Po wielu miesiącach Kwaśniak wrócił do pracy w Komisji.

– Dostaliśmy ochronę BOR, byłem wożony do pracy w samochodzie pancernym, za którym jechał drugi samochód. W jednym i drugim podróżowali funkcjonariusze uzbrojeni w broń długą – wspomina Kwaśniak.

Z rejonu do okręgu

Pierwotnie śledztwo w sprawie pobicia prowadziła Prokuratura Rejonowa dla WarszawyMokotowa.

W październiku 2015 r. zajęła się nią jednak Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. Ta prowadziła śledztwo w sprawie czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Akt oskarżenia sporządzony przez gorzowskich śledczych jest datowany na 7 października 2015 r. Oskarżono w nim czterech mężczyzn: Piotra P., członka rady nadzorczej SKOK Wołomin, który do napadu i pobicia miał wynająć Krzysztofa A. ps. Twardy, Krzysztofa An. i Jacka W., który po napadzie pozbył się auta używanego przez przestępców. Proces prowadził Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. W styczniu 2017 r. zbliżał się on do końca. Strony szykowały się do mów końcowych.

Z zaskoczenia

Tymczasem, ku ich osłupieniu, sędzia Dorota Gozalbo-Gągolewicz poinformowała o możliwej zmianie kwalifikacji prawnej zarzucanych oskarżonym czynów. Zmianie na kwalifikację lżejszą: z napaści na funkcjonariusza (od roku do dziesięciu lat więzienia) na naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza (do lat trzech więzienia) i wymuszenie czynności urzędowej (do trzech lat pozbawienia wolności).

Obrońcy stwierdzili, że skoro taka możliwość istnieje, to oni muszą przygotować nową linię obrony i o końcu sprawy nie ma mowy. Proces utknął w martwym punkcie. W październiku 2017 r. wiadomo już było, że będzie się toczył od nowa – sędzia Gozalbo-Gągolewicz poszła na urlop macierzyński.

Co zrobiono do tej pory

- kwiecień 2014 r. – Wojciech Kwaśniak, były szef KNF, zostaje pobity przed swoim domem,

- maj 2014 r. – śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów,

- październik 2015 r. – sprawę przejmuje Prokuratura Okręgowa w Gorzowie,

- 7 października 2015 r. – akt oskarżenia jest gotowy i trafia do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa,

- styczeń 2017 r. – proces jest na ukończeniu, ale sędzia informuje o możliwej zmianie kwalifikacji czynów zarzucanych oskarżonym (z surowszej na znacznie lżejszą),

? listopad 2017 r. – sędzia prowadząca sprawę idzie na urlop macierzyński – proces trzeba zaczynać od nowa,

- luty 2018 r. – losowanie nowej sędzi do prowadzenia sprawy,

- maj 2018 r. – posiedzenie organizacyjne,

- 9 stycznia 2018 r. – proces rusza od nowa.

Wkrótce minie pięć lat od ciężkiego pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Wyroku nie ma do dziś. Dwóch oskarżonych jest na wolności, dwóch za kratami, ale są tymczasowo aresztowani do innych spraw. Jeden jest w więzieniu w Niemczech i rezygnuje z udziału w procesie. Czy uda się przed sądem postawić bezpośredniego sprawcę pobicia? Jego rodzina twierdzi, że leczy się psychiatrycznie. Sądowe wezwania na stawienie się na badania psychiatryczne pozostają bez odpowiedzi. Sąd (w nowym składzie) wyznaczył jednak termin rozprawy.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego