Polska nie chroni ofiar sprawców skierowanych do zakładów psychiatrycznych. W tej kadencji Sejmu resort nie zdąży znowelizować art. 168a kodeksu karnego wykonawczego (k.k.w.), by tę ochronę zapewnić. Chodzi o powiadamianie pokrzywdzonych o opuszczeniu takiego zakładu przez skazanego.
Lepsi i gorsi
Obecnie sędzia penitencjarny lub dyrektor zakładu karnego niezwłocznie zawiadamia pokrzywdzonego (lub jego opiekuna) o zwolnieniu skazanego, jego ucieczce czy nawet przepustce. Obowiązek taki, na wniosek pokrzywdzonego, nakłada na nich art. 168a k.k.w. Jeśli na wolność wychodzi skazany za przestępstwo na tle seksualnym, zakład karny musi poinformować także policję w miejscu jego zamieszkania.
Ofiary sprawców izolowanych w zakładach zamkniętych (psychiatrycznych) takiego przywileju nie mają. Ministerstwo Sprawiedliwości w lutym deklarowało, że przygotuje nowelizację prawa, która je obejmie – niestety zmiany nie znalazły się w noweli k.k.w. (przepis art. 168a k.k.w. był przedmiotem nowelizacji na mocy ustawy z 28 listopada 2014 r. o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka). Dlaczego przy okazji nowelizacji nie poszerzono tego przepisu?
Ministerstwo tłumaczy „Rzeczpospolitej", że nowelizacja dotyczyła innych kwestii.
– Przede wszystkim ochrony uczestników w postępowaniu rozpoznawczym i wykonawczym w sprawach o przestępstwa, a więc gdy ma zostać i zostanie stwierdzona odpowiedzialność karna i orzeczone sankcje. Poza tą inicjatywą pozostały więc kwestie związane z orzekaniem izolacyjnych środków zabezpieczających wobec sprawców niepoczytalnych – tłumaczy Wioletta Olszewska z biura prasowego resortu. – Ministerstwo podkreśla, że nie miało sygnałów o negatywnych skutkach niezawiadamiania pokrzywdzonych o końcu izolacji sprawców. – Również w toku prac parlamentarnych i opiniowania przedłożenia rządowego takie postulaty nie były zgłaszane – wskazuje Olszewska.