Likwidacja kary łącznej, wyroków łącznych oraz instytucji ciągu przestępstw, na których korzystali sprawcy, jest przesądzona. „Rzeczpospolita" dotarła do projektu zmian w kodeksie karnym przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Będzie jak w USA. Sprawca kilku przestępstw będzie odsiadywał kolejno każdą z kar, na które zostanie skazany. Może to być nawet kilkadziesiąt lat.
Czytaj także: Ziobro: do więzienia nawet na 100 lat
Będzie też surowiej za niektóre przestępstwa. Zyskać mają sądy – ubędzie im ok. 45 tys. spraw. Tyle bowiem w 2017 r. sądy rejonowe i okręgowe w całej Polsce wydały wyroków łącznych.
Niepotrzebna premia
O zmianie mówiło się od kilku miesięcy. Resort dostrzegł problem m.in. przy sprawie pewnego byłego już sędziego, skazanego za korupcję. Mimo wyroku czterech lat więzienia Janusz K. wyszedł na wolność, bo pozwolił mu na to sąd.
Janusz K. jest byłym sędzią Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Za przyjęcie czterech łapówek został skazany łącznie na cztery lata pozbawienia wolności. Odsiedział siedem miesięcy. Na skutek kasacji jego obrońcy Sąd Najwyższy w czerwcu 2018 r. uchylił zaskarżony wyrok, ale tylko w części dotyczącej jednego z czynów korupcyjnych, na kwotę 30 tys. zł. SN chciał, by tę sprawę jeszcze raz rozpoznano. Karę łączną więc rozwiązano. W mocy pozostały zatem jednostkowe kary pozbawienia wolności orzeczone za pozostałe przestępstwa: za drugi czyn dwa lata więzienia, za trzeci rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności oraz za czwarty dziesięć miesięcy więzienia.