Z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2016 r. wpłynęło do sądów penitencjarnych ponad 27 tys. wniosków o zgodę na odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego. Sąd uwzględnił 8,2 tys. To mniej niż rok temu. W 2015 r. przy podobnym wpływie sąd zgodził się bowiem na areszt domowy w blisko 11 tys. spraw. Kto pisze wnioski? Najczęściej skazani i ich obrońcy. Potem w kolejności: dyrektorzy więzień, kuratorzy i prokuratorzy. Dlaczego sądy są tak ostrożne? Powodów jest wiele, m.in. brak warunków technicznych w domu skazanego czy postawa podsądnego.
Może, ale nie musi
O tym, że sądy są ostrożne, świadczyć może sprawa Piotra Rybaka. Mężczyzna został skazany na trzy miesiące więzienia bez zawieszenia za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych poprzez spalenie na wrocławskim Rynku kukły symbolizującej Żyda. Rybak chciał zamienić kryminał na elektroniczną bransoletę. Sąd powiedział „nie".
– Sprawstwo oskarżonego nie ulega wątpliwości. Wyrok jest surowy, ponieważ był to czyn o wysokiej szkodliwości społecznej – uzasadniał sędzia Marek Górny. To niejedyny taki przykład. Jeden z katowickich sądów rejonowych nie zgodził się na elektroniczną bransoletę kierowcy, który potrącił rowerzystę i nie zatrzymał się, by mu pomóc. Wprawdzie obrażenia cyklisty były niegroźne, kierowca dostał sześć miesięcy więzienia, jednak sąd uznał, że nie zasłużył. Nieodpowiednia postawa skazanego to tylko jeden z powodów odmów.
Święty nie był
Generał Paweł Nasiłowski, odpowiedzialny za działanie SDE, mówi „Rzeczpospolitej", że często winien jest upływ czasu. W czym rzecz? Od momentu wpłynięcia wniosku o areszt domowy do chwili uzyskania przez sąd kartoteki karnej konkretnego skazanego mija siedem do dziesięciu dni. W tym czasie w jego kartotece karnej pojawiają się wpisy o nowych, drobnych karach i sąd ma związane ręce. Musi odmówić bransolety.
Nie bez znaczenia jest też dotychczasowy życiorys skazanego. Kiedy sąd penitencjarny decydujący o areszcie domowym widzi, że od wielu lat narusza on prawo, to choć w grę wchodzą często głównie drobne czyny, myśli sobie: skoro sąd orzekający w sprawie karnej skazał go na więzienie, to na taką karę zasłużył.