Ziobro interweniuje ws. wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu

Ziobro podejmie interwencję w sprawie wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu dotyczącego brutalnego gwałtu 10-letniej dziewczynki.

Aktualizacja: 15.07.2018 11:47 Publikacja: 15.07.2018 11:17

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Przez ponad rok 10-letnia Klaudia była brutalnie gwałcona przez swojego wujka. Mężczyzna został skazany na 13 lat więzienia w pierwszej instancji, jednak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu właśnie obniżył mu karę o połowę. Zbigniew Ziobro już zapowiedział kasację od wyroku - informuje onet.pl.

Artur B. ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości prawie cztery lata. W międzyczasie pojawił się w domu dziewczynki i ugodził nożem jej dziadka. Sąd Apelacyjny obniżył jego karę do 7 lat. To oznacza, że będzie mógł wyjść na wolność za dobre sprawowanie po 3-4 latach. "Osobiście dopilnuję, żeby w tej sprawie została wniesiona kasacja od wyroku. Zbrodnie na dzieciach zasługują na potępienie" - zapowiada Zbigniew Ziobro.

Czytaj także: Kary za gwałt mają być zaostrzone

Mieszkali pod jednym dachem we wsi pod Trzebnicą – Klaudia z mamą i rodzeństwem, jej dziadkowie oraz ciocia z partnerem, 40-letnim wówczas Arturem B. Rodzina, mimo że liczna, nie była w stanie uchronić dziewczynki przed nieszczęściem.

Artur B. przychodził do Klaudii, kiedy nie było innych domowników. Zmuszał dziecko do wyuzdanego seksu. Klaudia opisywała później, że wuj przytrzymywał ją silnymi męskimi dłońmi, kiedy się wyrywała i go kopała. Zapowiadał, że gdy dziewczynka podrośnie, będzie z nią robił jeszcze więcej.

Gehenna dziewczynki trwała ponad rok. Ciągnęłaby się dłużej, gdyby nie przypadek.

Na przełomie lutego i marca 2011 roku Klaudia zachorowała i trafiła do szpitala. Długie dni spędzała w szpitalnej sali z nastoletnią Magdą. Zaczęła się zwierzać nowo poznanej koleżance. Opowiedziała o horrorze, jaki zgotował jej wuj. Ze szczegółami opisała okropieństwa, do których ją zmuszał.

Czytaj także: Choć liczba gwałtów szybko rośnie, kary są wyjątkowo łagodne

Mała przyjaciółka ze szpitala obiecała Klaudii, że nikomu nie zdradzi jej tajemnicy. Ale cierpienie dziewczynki nie dawało jej spokoju, nawet gdy Klaudia opuściła szpital. Widziała, że dziewczynka wraca do domu, w którym czeka na nią oprawca.

To, o czym się dowiedziała od Klaudii, opisała w anonimowym liście. Wsunęła go pod poduszkę, gdy sama wychodziła ze szpitala. List znalazł lekarz. Od tego momentu sprawy potoczyły się szybko. Szpital zawiadomił prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo, które potwierdziło przerażające opowieści Klaudii.

Kiedy Artur B. zorientował się, że sprawa jego ohydnej zbrodni wyszła już na jaw, zabrał swoje rzeczy z rodzinnego domu Klaudii i uciekł. Wrócił po jakimś czasie. Z nożem w ręku. Rzucił się z nim na dziadka dziewczynki, który nie chciał go wpuścić do domu. Wbił mu nóż w szyję. Starszy mężczyzna miał szczęście, że przeżył.

Za Arturem B. rozesłano list gończy. Schwytano go dopiero po prawie czterech latach. I posadzono na ławie oskarżonych – za pedofilię, gwałcenie dziecka i atak z nożem. W lutym tego roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu ogłosił karę – 13 lat więzienia.

Oprawca dziewczynki odwołał się jednak od wyroku. Skutecznie. Mimo obrzydliwej zbrodni, jaką popełnił i mimo tego, że się ukrywał, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał w końcu czerwca szokująco łagodny wyrok - orzekł, że pedofilowi wystarczy siedem lat za kratami. To oznacza, że jeśli będzie dobrze sprawował się w więzieniu, może wyjść na wolność już za 3-4 lata.

Z tym wyrokiem nie zgadza się minister sprawiedliwości. – Każdy, kto w tak odrażający sposób krzywdzi dziecko, musi się liczyć z najsurowszymi konsekwencjami. Łagodność sądu nie może prowokować innych sprawców i utwierdzać w przekonaniu, że będą ulgowo traktowani. Osobiście dopilnuję, żeby w tej sprawie została wniesiona kasacja od wyroku. Zbrodnie na dzieciach zasługują na potępienie i wieloletnie wyroki, a nie łaskę ze strony wymiaru sprawiedliwości – mówi nam Zbigniew Ziobro.

Przez ponad rok 10-letnia Klaudia była brutalnie gwałcona przez swojego wujka. Mężczyzna został skazany na 13 lat więzienia w pierwszej instancji, jednak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu właśnie obniżył mu karę o połowę. Zbigniew Ziobro już zapowiedział kasację od wyroku - informuje onet.pl.

Artur B. ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości prawie cztery lata. W międzyczasie pojawił się w domu dziewczynki i ugodził nożem jej dziadka. Sąd Apelacyjny obniżył jego karę do 7 lat. To oznacza, że będzie mógł wyjść na wolność za dobre sprawowanie po 3-4 latach. "Osobiście dopilnuję, żeby w tej sprawie została wniesiona kasacja od wyroku. Zbrodnie na dzieciach zasługują na potępienie" - zapowiada Zbigniew Ziobro.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a