Reklama

Kaczyński mówił o puczu. Prokuratura nie znalazła dowodów

Po nocnych wydarzenia z Sejmu z grudnia 2016 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że była to próba puczu. Trzy lata śledztwa prokuratury w tej sprawie nie wykazały żadnych przesłanek w tej sprawie - informuje Onet.pl

Aktualizacja: 17.12.2019 06:32 Publikacja: 17.12.2019 06:22

Kaczyński mówił o puczu. Prokuratura nie znalazła dowodów

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

W nocy z 16 na 17 grudnia 2016 roku głosowanie w sprawie wprowadzenia ograniczenia dla dziennikarzy w Sejmie doprowadziło do okupacji sali plenarnej przez polityków opozycji.

Posłom PiS nie pozwolono opuścić budynku parlamentu, doszło do przepychanek, padały wyzwiska.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wówczas, że była to próba siłowego obalenia rządu. - Trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu. Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały już do nas wcześniej. To była poważna próba sparaliżowania władzy w sposób siłowy, niedemokratyczny. Nie wiem, jak można Polsce życzyć krwawych rozruchów. Ale, widać, tam żadnych hamulców nie ma - komentował.

Sprawa trafiła do prokuratury. Śledczy mieli ustalić, kto był sprawcą tego zdarzenia i przyjrzeć się roli Donalda Tuska, który w tamtym czasie był szefem Rady Europejskiej.

Po trzech latach podejrzanych jest 6 uczestników protestów pod Sejmem. Prokuratura nie postawiła im jednak zarzutów dotyczących próby obalenia władzy. Są podejrzani o wtargnięcie na teren Sejmu.

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Polityka
„Rzecz w tym”: Boimy się mówić prawdę o Niemczech? Estera Flieger tłumaczy polsko-niemieckie tabu
Polityka
Przed weekendowymi konwencjami: Zarówno PiS, jak i PO potrzebują nowych twarzy
Polityka
Kłopoty Marcina Romanowskiego. Ciężkie życie sejmowego uchodźcy
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Polityka
Nowy sondaż: KO mocno w górę. A jakie poparcie miałaby wspólna lista koalicji rządzącej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama