Klaudia Podkalicka była gościem Agaty Łukaszewicz w poniedziałkowym programie #RZECZoPRAWIE. Mówiła m.in. zmianach w badaniach technicznych pojazdów oraz o planowanych zmianach w przepisach dotyczących bezpieczeństwa drogowego.
- Dzisiaj wszedł w życie bardzo ważny, słuszny przepis, który powinien obowiązywać znacznie wcześniej. Otóż kierowca będzie musiał zapłacić za badanie techniczne przed jego wykonaniem na stacji diagnostycznej, a nie - tak jak dotychczas - po badaniu. A usterka zostanie zapisana w CEPiK. Bo dotychczas kierowcy, którzy dowiadywali się, że nie dostaną pieczątki w dowodzie z powodu złego stanu technicznego auta, często nie płacili za badanie tylko jechali do innych stacji, by w końcu, w którejś dostać pieczątkę. Teraz taka "turystyka" się skończy. Inne stacje diagnostyczne będą widziały, że coś z samochodem jest już nie tak - mówiła ekspertka.
Klaudia Podkalicka uważa polskich kierowców za samouków.
- Uczą się, żeby zdać egzamin, a niekoniecznie, żeby dobrze jeździć. Gdy już zdadzą i dostaną upragnione prawo jazdy, to wsiadają w inne auta niż te służące do szkolenia np. SUVy, auta z inną skrzynią biegów. I wtedy zaczynają wpajać sobie swoje nawyki, których nabywają metodą prób i błędów. Tych złych nawyków jest coraz więcej. Nie jest do końca winą kierowców, że akurat w naszym kraju nie radzimy sobie zbyt dobrze na drogach. Wystarczy spojrzeć na statystyki: wraz z Rumunią jesteśmy w Europie na samym końcu jeśli chodzi o wypadki, brawurę, nieprzestrzeganie przepisów. Więc nie jesteśmy dobrymi kierowcami.
- Niektórym się wydaje, że prowadzenie samochodu jest proste i rozmowa o tym jest kompletnie niepotrzebna. Gdyby tak było, to nie byłoby tylu wypadków. Kierowcy nie mają wyobraźni, nie przewidują skutków swoich zachowań. Stąd rozmowy przez komórkę w trakcie jazdy, jazda pod prąd na autostradzie, nieprzestrzeganie znaków drogowych.