Reklama

Dlaczego badania okresowe trwają dłużej

Nie ma powodu, by okresowe badanie techniczne auta trwało minimum 30 minut. To wymysł stacji diagnostycznych. Cierpią przez to kierowcy.

Aktualizacja: 20.09.2018 06:40 Publikacja: 19.09.2018 19:00

Dlaczego badania okresowe trwają dłużej

Foto: AdobeStock

Mimo że przegląd techniczny auta trwa średnio ok. 10 minut, a motocykla jeszcze krócej, diagnosta kończy badanie dopiero po półgodzinie. Powód? Winne nie są przepisy prawa, w tym ustawa o kierujących pojazdami – ustaliła „Rzeczpospolita". Powodem wydłużenia czasu badań jest strach przed ich zbyt szybkim zakończeniem. Badania są bowiem teraz odnotowywane w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Inny powód to zmiany, jakie będziemy musieli wprowadzić za sprawą unijnej dyrektywy.

Czytaj także: Nowe opłaty dla kierowców

Ostrożni specjaliści

Od kilku miesięcy pod stacjami kontroli pojazdów w całym kraju są kolejki. Ich powodem nie jest jednak rosnąca liczba aut, lecz zachowanie diagnostów. Kończą oni wprawdzie badanie po kilku czy kilkunastu minutach, ale potem czekają np. kwadrans, by dokonać wpisu do CEP.

– To zachowanie nie wynika ze zmiany przepisów – wyjaśnia Marcin Barankiewicz, dyrektor biura Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. I tłumaczy, że wśród diagnostów przyjęło się, że dokładne badanie techniczne pojazdu nie powinno trwać krócej niż 20–30 minut. Większość się do tego stosuje.

– Część obawia się, że w wyniku dokonywania wpisu do CEP online łatwo można obliczyć czas faktycznego badania. A czas liczy się od pobierania danych o pojeździe do momentu wpisu o zaliczeniu badania lub wskazaniu usterek, z powodu których nie kończy się ono pomyślnie.

Reklama
Reklama

– Diagności obawiają się, że w związku z unijną dyrektywą i planowanymi zmianami w prawie o ruchu drogowym nadzór nad diagnostami przejmie Transportowy Dozór Techniczny. A jego kontrolerzy są nad wyraz skrupulatni – wyjaśnia dyrektor Barankiewicz.

Z kolei Waldemar Witek, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych, mówi, że nie słyszał o tym, by diagności sztucznie wydłużali czas badania do 30 minut.

– Takie badanie może trwać nawet godzinę, jeśli taka jest potrzeba. Jeśli dłuższy czas wynika ze szczegółowego badania, to tylko mnie to cieszy – mówi. I dodaje, że jeśli jest to niepotrzebne, to nie widzi najmniejszego sensu zatrzymywania klienta. Zastrzega jednak, że do badania powinno się podejść profesjonalnie i odpowiedzialnie, a nie wymuszać na diagnoście szybki koniec, bo np. spieszymy się do pracy.

Nikt nie liczy czasu

Problem dotarł już do Polskiego Towarzystwa Kierowców. Jego prezes Andrzej Łukasik przyznaje, że o nim słyszał.

– Dotarła do mnie informacja, że program, z którego korzystają diagności, jest tak napisany, iż wyklucza możliwość wcześniejszego zakończenia badania – mówi.

– To absurd - kwituje dyrektor Marcin Barankiewicz. I przekonuje, że nie ma w tym ani trochę prawdy.

Reklama
Reklama

Od 13 listopada ub.r. rzeczywiście zmieniły się przepisy dotyczące badań technicznych pojazdów. Za przegląd techniczny płacimy (od tej daty) przed jego wykonaniem.

99 zł musi zapłacić kierowca auta osobowego za badanie techniczne pojazdu

5 tys. stacji diagnostycznych działa dziś na polskim rynku

Prawo w Polsce
Prezydent Karol Nawrocki przygotował własną ustawę łańcuchową. Co zawiera?
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Zawody prawnicze
Adwokaci i radcy wykluczeni z walnych w spółdzielniach. Prezes NRA interweniuje
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Sądy i trybunały
Sąd Najwyższy obalił zasadę prawną i uderzył w europejskie trybunały
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama