Kosiniak-Kamysz: Polska jest dzisiaj państwem autorytarnym

- Zgadzam się z tym, że Polska jest dzisiaj państwem autorytarnym, rządzonym przez autorytarną władzę - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, komentując list byłych prezydentów dotyczący wyborów do Senatu.

Aktualizacja: 01.10.2019 06:20 Publikacja: 30.09.2019 21:54

Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

 Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa w liście otwartym wzywają kandydatów opozycji do Senatu, którzy startują spoza wspólnej listy trzech ugrupowań, by zrezygnowali z walki o mandat. Ich zdaniem nadchodzące wybory zdecydują, czy Polska będzie państwem prawa, czy "nadal będzie się staczać w kierunku autorytarnej dyktatury".

Byli prezydenci w liście podkreślają, że demokratyczna większość w Senacie może okazać się kluczowa dla przyszłości Polski.

Dowiedz się więcej: Byli prezydenci wzywają kandydatów opozycji do rezygnacji

- Zgadzam się z tym, że Polska jest dzisiaj państwem autorytarnym, rządzonym przez autorytarną władzę - powiedział w Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz.

- To nie chodzi o wybór naszych rodaków, bo szanuję wyborców PiS-u. Nie chcę ich pokonać, ale przekonać do siebie, swojego programu, do swoich poglądów - zaznaczył prezes PSL. - Tym się pewnie różnimy nawet może w opozycji, czy z partią rządzącą na pewno. Ale jakbyśmy przeczytali definicję rządów autorytarnych, to one się w istocie sprawdzają. Decyzje jednego człowieka, prezesa Kaczyńskiego i jego najbliższego otoczenia, są zatwierdzane przez parlament - ocenił.

Kosiniak-Kamysz stwierdził przy tym, że „rządy autorytarne już były, to były rządy sanacyjne”. - I do nich nawiązuje ewidentnie PiS. To jest taka grupa rekonstrukcyjna sanacji - podkreślił.

Zdaniem prezesa PSL „rządy jednej partii źle służą Polsce”. - Zawsze lepsze jest porozumienie kilku ugrupowań, że ścierają się racje już na poziomie rządu. Dzisiaj tego ścierania się racji nie ma - zauważył Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Każdy ma prawo napisać list i wzywać do jakiegoś postępowania. Pewnie najbardziej byli prezydenci by pomogli, jakby wystartowali w tych wyborach i wtedy zwiększyliby szanse w różnych okręgach - zwrócił uwagę ludowiec. - Gdyby się chciał kandydat Koalicji Obywatelskiej właśnie w tym moim okręgu wycofać – bardzo proszę, na pewno większe szanse ma Wojciech Kozak, nasz kandydat, więc to by było rozsądne z tego punktu widzenia - dodał.
 

 Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa w liście otwartym wzywają kandydatów opozycji do Senatu, którzy startują spoza wspólnej listy trzech ugrupowań, by zrezygnowali z walki o mandat. Ich zdaniem nadchodzące wybory zdecydują, czy Polska będzie państwem prawa, czy "nadal będzie się staczać w kierunku autorytarnej dyktatury".

Byli prezydenci w liście podkreślają, że demokratyczna większość w Senacie może okazać się kluczowa dla przyszłości Polski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS