„Ostatnio zauważamy zmiany, które nas niepokoją" – piszą do Henryka Kowalczyka, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, członkowie Obywatelskiego Forum Legislacji. Tworzy je ok. 30 ekspertów, m.in. prawników i ekonomistów. W piśmie proszą ministra o spotkanie.
– Od kilku lat obserwujemy proces stanowienia prawa i na wiele niedociągnięć zwracaliśmy uwagę poprzedniemu rządowi – mówi członkini forum Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. – Dlatego uważamy, że mamy prawo spytać, skąd wzięło się nowe podejście do stanowienia prawa.
Na czym ono polega? W piśmie do ministra Forum zauważa, że „bardzo dużo ważnych projektów ustaw procedowanych jest tzw. ścieżką poselską". W ciągu pierwszych stu dni rządu Beaty Szydło Sejm uchwalił dziesięć projektów rządowych i aż 32 wniesione przez posłów PiS. Dla porównania podczas stu dni pierwszego rządu Donalda Tuska uchwalono 24 projekty rządowe i tylko trzy poselskie.
Zdaniem Forum nowa praktyka nie jest korzystna, bo projekty poselskie w odróżnieniu od rządowych nie podlegają konsultacjom, co zwiększa ryzyko błędu. – W dodatku są symptomy świadczące o tym, że wiele projektów poselskich powstało w rzeczywistości w rządzie – dodaje Kopińska.
Chodzi o to, że często podczas prac w Sejmie nad projektami formalnie poselskimi głos zabierają przedstawiciele rządu. Było tak m.in. w przypadku projektu o wprowadzeniu obowiązku szkolnego siedmiolatków oraz tzw. ustawy inwigilacyjnej. Gdy komisja pracowała nad tą drugą, na posiedzenie nie pofatygował się nawet poseł wnioskodawca, choć wymaga tego od niego regulamin Sejmu.