Życzyłabym sobie w tej sprawie dyskusji opartej na zasadzie wolności sumienia – powiedziała kanclerz przed publicznością w Teatrze Gorkiego w Berlinie. Ta sprawa to małżeństwo dla wszystkich, czyli otwarcie instytucji małżeństwa dla par homoseksualnych. Z wszelkimi tego konsekwencjami, a więc także z prawem do adopcji.
Do tej pory CDU kierowana przez kanclerz Angelę Merkel sprzeciwiała się zdecydowanie takiemu rozwiązaniu. To wystarczyło, aby nie trafiło pod obrady Bundestagu. Jednak na trzy miesiące przed wyborami sytuacja uległa zmianie.
Pułapka Schulza
W chwili gdy kanclerz Merkel ogłosiła odejście swej partii od polityki absolutnego sprzeciwu wobec koncepcji małżeństwa dla wszystkich, wiedziała już, że jej konkurent do stanowiska kanclerz Martin Schulz z SPD przygotowuje polityczną pułapkę.
Ma złe notowania w sondażach. Jego SPD może liczyć na 23 proc. poparcia i tylko cud może uratować socjaldemokratów od wyborczej porażki we wrześniu tego roku. Pułapka Schulza polegała na wyciągnięciu z politycznego lamusa sprawy małżeństwa dla wszystkich.
Ogłosił, że jego partia nie zawrze po wyborach koalicji rządowej z ugrupowaniem, które nie popiera otwarcia instytucji małżeństwa. Merkel nie przestraszyła się bynajmniej groźby zakończenia trwającej od czterech lat współpracy koalicyjnej z socjaldemokratami. Uznała ją jednak za sygnał, że SPD coś w tej sprawie knuje. Przy tym projekt ustawy jest już od dawna gotowy i leży w komisji prawnej Bundestagu.