Na konfrontację Niemiec z ekipą, która powstała z koalicji lewackiego Ruchu Pięciu Gwiazd (M5S) i skrajnie prawicowej Ligi, nie trzeba było długo czekać. Dokładnie dwa dni.
W piątek w nocy prezydent Sergio Mattarella powołał rząd na czele z nieznanym do tej pory profesorem prawa Giuseppe Conte, a już w niedzielnym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung" kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że „solidarność między krajami europejskimi nie może prowadzić do uwspólnotowania długu". W ten sposób odniosła się do forsowanego przez liderów obu partii – Luigiego Di Maio i Mattea Salvini – pomysłu darowania przez Europejski Banki Centralny (EBC) wartych 250 mld euro zobowiązań. Także sam bank, którego siedziba mieści się we Frankfurcie, wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie.