– Nasi obywatele mają szansę raz i na zawsze wybrać swoją przyszłość – powiedziała niezrażona ilością wcześniejszych referendów gubernator wyspy Wanda Vazquez. Te powinno odbyć się 3 listopada, wraz z wyborami prezydenta USA – jeśli one z kolei nie zostaną przesunięte z powodu pandemii.
Od 1967 do 2017 roku pięć razy już Portorykańczycy głosowali w sprawie zmiany statusu swej wyspy. Żaden projekt zmian nie zyskał zdecydowanej przewagi, choć w 2012 widać było, że większość chce coś zmienić, tylko nie wie co. Ostatni raz w 2017 roku za pełnoprawnym wejściem do USA opowiedziało się 97 proc. Problemem jednak była frekwencja, która wyniosła jedynie 23 proc. Do bojkotu wezwała bowiem druga co do wielkości siła polityczna Partia Ludowo-Demokratyczna.