Marszałek Witek sama zdecydowała ws. immunitetu posłanki KO

Marszałek Sejmu, nie pytając o zdanie Sejmu, uznała, że posłance opozycji nie należy się ochrona. Zdaniem tej ostatniej to groźny precedens.

Aktualizacja: 25.03.2021 05:11 Publikacja: 24.03.2021 17:36

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Jeśli poseł w ramach wykonywania swojego mandatu naruszył prawa osób trzecich, może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu. Tak mówi konstytucja, ale praktyka może wyglądać inaczej. Świadczy o tym sprawa posłanki Koalicji Obywatelskiej Marty Golbik, której szczegóły poznała „Rzeczpospolita".

Jego ona członkiem Komisji Finansów Publicznych, a w 2018 roku wnikliwie badała tzw. aferę Komisji Nadzoru Finansowego – chodziło o rzekome złożenie przez ówczesnego szefa KNF Marka Chrzanowskiego korupcyjnej propozycji właścicielowi Getin Banku Leszkowi Czarneckiemu. Jednym z odprysków afery była sprawa wynajmu przez Chrzanowskiego biurowca przy ul. Pięknej za kwotę 131 mln złotych. Posłanka Golbik poruszyła ten temat podczas konferencji prasowej, a za pomówionego uznał się Przemysław Krych, działający w branży nieruchomości założyciel Griffin Real Estate.

Wytoczył on posłance sprawę cywilną, a warszawski sąd zobowiązał go do uzyskania zgody Sejmu na pociągnięcie jej do odpowiedzialności cywilnej, czyli do uchylenia immunitetu.

Jednak zdaniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek immunitet w tej sprawie nie obowiązuje. Wniosek o jego uchylenie posłance Golbik w ubiegłym roku dwukrotnie zwróciła bowiem Krychowi szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, działająca z upoważnienia pani marszałek. Argumentowała, że „postępowanie w sprawie odpowiedzialności cywilnej za czyn objęty wnioskiem powinno się toczyć na zasadach ogólnych, bez potrzeby uzyskiwania zgody Sejmu". I precyzowała, że wypowiedzi posłów na konferencjach prasowych i w mediach są objęte ochroną immunitetową tylko wtedy, gdy bezpośrednio i wprost łączą się z wykonywaniem funkcji parlamentarzysty.

Problem w tym, że zdaniem posłanki taki związek był ewidentny. Wyjaśnia „Rzeczpospolitej", że podczas konferencji prasowej relacjonowała odpowiedzi na swoje pytania, które na sali sejmowej usłyszała od ministra w KPRM Macieja Wąsika. I dodaje, że decyzja marszałek to niebezpieczny precedens. – Za chwilę okaże się, że immunitet, zwłaszcza posła opozycji, do niczego nie służy, bo marszałek Witek samodzielnie decyduje, co mieści się w wykonywaniu funkcji posła, a co nie – komentuje.

Adwokat posłanki Paweł Zieliński mówi, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora marszałek Sejmu uprawniona jest tylko do oceny formalnej wniosku. Dodaje, że oceny merytorycznej powinna dokonać Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych, a następnie cały Sejm.

Jego zdaniem marszałek stawia się ponad sądem. – To właśnie sąd ocenił, że wypowiedź wchodziła w zakres wykonywania mandatu, a tym samym objęta była immunitetem – zauważa.

Decyzja Witek oznacza jednak kłopoty też dla powoda, czyli Przemysława Krycha. Jego adwokat Krzysztof Sajchta z kancelarii Rymarz Zdort przyznaje, że z powodu dwukrotnego zwrócenia wniosku o uchylenie immunitetu przez marszałek Sejmu sprawa nie może iść do przodu. – Przemysław Krych złożył skargę na bezczynność marszałka Sejmu RP do wojewódzkiego sądu administracyjnego – relacjonuje. Dodaje, że w grudniu ubiegłego roku WSA uwzględnił skargę, ale marszałek złożyła kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Marszałek jest jednak pewna swoich racji. Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia „Rz", że badanie, czy wniosek dotyczy sprawy wchodzącej w zakres wykonywania mandatu poselskiego, jest czynione w ramach oceny formalnej wniosku. Na nasze pytanie, czy podobne przypadki miały miejsce wobec innych posłów, CIS nie odpowiedziało.

Jeśli poseł w ramach wykonywania swojego mandatu naruszył prawa osób trzecich, może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu. Tak mówi konstytucja, ale praktyka może wyglądać inaczej. Świadczy o tym sprawa posłanki Koalicji Obywatelskiej Marty Golbik, której szczegóły poznała „Rzeczpospolita".

Jego ona członkiem Komisji Finansów Publicznych, a w 2018 roku wnikliwie badała tzw. aferę Komisji Nadzoru Finansowego – chodziło o rzekome złożenie przez ówczesnego szefa KNF Marka Chrzanowskiego korupcyjnej propozycji właścicielowi Getin Banku Leszkowi Czarneckiemu. Jednym z odprysków afery była sprawa wynajmu przez Chrzanowskiego biurowca przy ul. Pięknej za kwotę 131 mln złotych. Posłanka Golbik poruszyła ten temat podczas konferencji prasowej, a za pomówionego uznał się Przemysław Krych, działający w branży nieruchomości założyciel Griffin Real Estate.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS