Śledczy osaczają Mariana Banasia

CBA przeszukało mieszkania Mariana Banasia i jego gabinet w Izbie. On sam uważa, że to działania niezgodne z prawem.

Aktualizacja: 20.02.2020 06:09 Publikacja: 19.02.2020 19:24

To osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa - mówi o swoim kliencie pełnomocnik Mariana Banas

To osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa - mówi o swoim kliencie pełnomocnik Mariana Banasia.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W środę rano kilkunastu funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego z nakazem przeszukania miejsc i wydania rzeczy zapukało do wszystkich lokali związanych z Marianem Banasiem i jego rodziną – w Krakowie i Warszawie. Agenci przez wiele godzin nie mogli wejść do gabinetu prezesa NIK. Banaś odmówił, powołując się na „konstytucyjne przesłanki" i ochronę poufnych materiałów. Pertraktacje z CBA zakończyły się ok. 17 – agenci rozpoczęli przeszukanie.

Czytaj także:

Służby mają nowe dowody ws. Banasia

Postanowienie o przeszukaniu i zabezpieczeniu dowodów wydała 14 lutego Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która od początku grudnia prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w majątku prezesa NIK oraz uszczupleń podatkowych. Podstawą są niekorzystne dla Banasia wyniki kontroli CBA oraz analiza przepływów finansowych z jego rachunków, jakiej dokonał generalny inspektor informacji finansowej po ujawnieniu przez „Superwizjer", że jedną z kamienic Banasia niezwykle tanio dzierżawią osoby powiązane z krakowskim półświatkiem. Obecny prezes NIK kamienicę sprzedał, a część pieniędzy przekazał synowi Jakubowi, którego spółka na nieruchomości miała wysoki (1,75 mln zł) kredyt hipoteczny. CBA przeszukało pokój hotelowy Jakuba Banasia i jego samochód, ale jego samego nie zatrzymano.

Dowiedz się więcej: Służby mają nowe dowody ws. Banasia

Przeszukanie to normalne i często stosowane narzędzie na potrzeby postępowań karnych. Można je zarządzić wtedy, gdy pozyskanie jakiegoś dowodu jest niezbędne dla sprawy, a zdobycie go w inny sposób nie jest możliwe. Co chciała znaleźć prokuratura w mieszkaniach i biurach Banasiów? Nie wiadomo. W środę nie udzielała żadnych informacji, a CBA otrzymało zakaz informowania o sprawie i czynnościach.

Mec. Marek Małecki, pełnomocnik Mariana Banasia, krytycznie ocenia akcję CBA. „Zważywszy na treść protokołu kontroli pana Mariana Banasia sporządzonego przez CBA – nie ma podstaw faktycznych i prawnych do przeszukania. Co więcej, mieszkanie prezesa NIK-u chroni immunitet. W takiej sytuacji czynności CBA i Prokuratury Regionalnej w Białymstoku są niedopuszczalne. Z całą pewnością złożymy zażalenie na te czynności" – napisał nam mecenas.

NIK podlega tylko Sejmowi. Po południu prezes Banaś przesłał do marszałek Sejmu pismo, w którym napisał m.in.: „Jestem zmuszony poinformować Panią Marszałek o naruszeniu prawa przez organy procesowe prowadzące postępowanie przygotowawcze. (...) Takie działanie organów ścigania jest bez precedensu, bowiem oznacza możliwość naruszenia niezależności konstytucyjnego, naczelnego organu kontroli państwowej. Stanowczo sprzeciwiam się takim działaniom".

Podkreślił, że „podejmowanie jakichkolwiek czynności procesowych związanych z odpowiedzialnością Prezesa NIK powinno być poprzedzone uchyleniem immunitetu".

Co ciekawe, kontrolerzy Izby weszli w środę do Prokuratury Krajowej, co wyglądało jak działania odwetowe ze strony prezesa Banasia wpisujące się w wojnę z PiS. – To nieprawda, to planowana od miesięcy kontrola, a termin jej rozpoczęcia był ustalony w ubiegłym tygodniu – mówi nam Zbigniew Matwiej, rzecznik NIK.

W rozesłanym po południu do mediów komunikacie Izba napisała: „NIK uważa, że działania organów ścigania Prokuratury miały na celu nie tylko zastraszenie Prezesa NIK, ale także wszystkich kontrolerów wykonujących aktualnie czynności kontrolne w organach administracji rządowej".

Śledztwo w sprawie majątku Mariana Banasia, wieloletniego wiceministra i ministra finansów, szefa Krajowej Administracji Skarbowej i generalnego inspektora informacji finansowej wszczęto na początku grudnia, zaledwie cztery miesiące po tym, jak został on wybrany przez Sejm na szefa Najwyższej Izby Kontroli. PiS chciał go zmusić do dymisji, ale Banaś się postawił. Publicznie stwierdził, że wobec niego prowadzona jest „brudna polityczna gra". Oświadczył jednak, że ze spokojem czeka na wyniki pracy prokuratury.

Według nieoficjalnych źródeł „Rz" materiał białostockiej prokuratury daje podstawy do wystąpienia o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi. Arytmetyka sejmowa i otwarta walka z PiS jest dla niego niekorzystna. Posłowie, do niedawna koledzy, już go nie bronią. Czy partia rządząca uruchomi plan „C", który ma wprowadzić możliwość odwołania prezesa NIK ze stanowiska po postawieniu zarzutów? Na giełdzie nazwisk do zastąpienia Banasia w NIK pojawił się Ernest Bejda, który w środę zakończył czteroletnią kadencję szefa CBA.

Przeczytaj również: Dlaczego szef CBA nie chciał zostać na kolejną kadencję?

W środę rano kilkunastu funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego z nakazem przeszukania miejsc i wydania rzeczy zapukało do wszystkich lokali związanych z Marianem Banasiem i jego rodziną – w Krakowie i Warszawie. Agenci przez wiele godzin nie mogli wejść do gabinetu prezesa NIK. Banaś odmówił, powołując się na „konstytucyjne przesłanki" i ochronę poufnych materiałów. Pertraktacje z CBA zakończyły się ok. 17 – agenci rozpoczęli przeszukanie.

Czytaj także:

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach