Anna Azari, izraelska ambasador w Warszawie: Polska jest neutralna

Czy jest drugi kraj na świecie, który grozi innemu wymazaniem z mapy, tak jak Iran Izraelowi? – pyta Anna Azari, izraelska ambasador w Warszawie.

Aktualizacja: 22.01.2019 17:42 Publikacja: 21.01.2019 18:29

Anna Azari, izraelska ambasador w Warszawie: Polska jest neutralna

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Interesuje mnie konferencja bliskowschodnia, która ma się odbyć 13–14 lutego w Warszawie...

Nas też.

Iranowi się bardzo nie podoba, uważa ją za antyirańską. Czyli pewnie Izraelowi się podoba?

Izrael uważa, że lepiej rozmawiać, niż walczyć. Czyli generalnie konferencja nam się podoba.

Kto na nią przyjedzie? Premier Beniamin Netanjahu, który jest też szefem dyplomacji?

Trzeba pamiętać, że niedługo, 9 kwietnia, mamy w Izraelu wybory. Ale jeżeli udział potwierdzi duże grono ministrów spraw zagranicznych z krajów arabskich, to mam nadzieję, że wtedy i Netanjahu do Warszawy przyjedzie. Ale to nie jest pewne.

Czy przeprowadzony w nocy z niedzieli na poniedziałek izraelski atak powietrzny na cele irańskie w Syrii to taki wstęp do konferencji warszawskiej?

To nasze codzienne życie. Izrael wyznaczył swoje czerwone linie w regionie Bliskiego Wschodu. Jedna z nich to nowe uzbrojenie u naszych granic. Czasem musimy coś robić, by chronić przed tym nasz kraj. Nie ma to nic wspólnego z konferencją.

Ale jest przeciwko Iranowi.

Z naszego punktu widzenia jest odwrotnie. To Iran zbroi wszystkich wokół nas i musimy na to reagować.

Mam mapę tych nocnych ataków opublikowaną przez izraelską armię, część irańskich celów była dosyć daleko od granic Izraela, znacznie ponad 100 kilometrów.

To niedaleko. Po pierwsze, uważamy, że irańskich oddziałów w Syrii w ogóle nie powinno być. Po drugie, widzimy, że irańskie uzbrojenie trafia do Hezbollahu, a on zagraża naszemu bezpieczeństwu. Po trzecie, Iran ma możliwości, by nas atakować, i zapowiada, że to uczyni.

Może to dziecinne pytanie: skoro Izrael może interweniować w Syrii, to dlaczego Iran nie może?

Izrael nie interweniował w Syrii. W ogóle nie staje po żadnej ze stron w tamtejszym konflikcie. Robi tylko to, co niezbędne dla jego bezpieczeństwa. Niedawno odnaleźliśmy sześć tuneli pod granicą izraelsko-libańską, wykonanych przez Hezbollah, irańskiego sprzymierzeńca. Irańska, a także rosyjska broń jest wycelowana w naszym kierunku na terenie Syrii i przez Hezbollah w Libanie. My stosujemy samoobronę.

W Syrii były zaangażowane i inne kraje, wspierały sunnickich radykałów na zapleczu Izraela. Choćby Arabia Saudyjska – a z nią można rozmawiać. Dlaczego nie można z Iranem?

A czy jest inny kraj na świecie, będący członkiem ONZ, który grozi innemu krajowi wymazaniem z mapy, tak jak Iran Izraelowi? A jakoś te deklaracje nie wywołują reakcji ONZ. Jakby wszystko było w porządku. My widzimy takie połączenie: mowa nienawiści – gorące dziś słowo w Polsce – skierowana przeciw Izraelowi, struktura reżimu irańskiego i jego możliwości militarne. To największe strategiczne zagrożenie dla Izraela.

Warszawa to dobre miejsce na konferencję o Bliskim Wschodzie.

Dla mnie tak, bo jestem w centrum wydarzeń. A tak na serio, to dobrym, bo Polska jest neutralna w tej kwestii.

Czy nadal jest uważana za neutralną? Słychać głosy, może teraz słabnące, że Polska, organizując ją wraz z USA, łamie unijną jedność w sprawie Iranu.

Nie widzę, żeby Warszawa robiła coś niezgodnego z polityką Unii w sprawie Iranu. Rozumiem natomiast, dlaczego taki kraj jak Polska chce odgrywać większą rolę międzynarodową. My też jesteśmy zainteresowani większą rolą Polski w UE i ONZ.

Brak zaproszenia dla Iranu jest w Polsce krytykowany. Były szef MSZ w rządzie PiS Witold Waszczykowski wezwał w Radiu RMF, by jeszcze przekazać zaproszenie Islamskiej Republice. Powiedzmy, że tak by się stało. Czy wtedy Netanjahu lub inny przedstawiciel Izraela usiadłby w Warszawie z Irańczykiem do rozmów?

Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć. Pamiętam jeszcze z pierwszych kursów dyplomatycznych, żeby nie odpowiadać na tego typu teoretyczne pytania.

Dosyć podobnie odpowiedział mi ambasador Iranu na pytanie, czy gdyby zaproszenie się jednak pojawiło, to Teheran by z niego skorzystał. Czyli to jakaś ogólnoświatowa szkoła dyplomacji, by nie odpowiadać na takie pytania. Spytam więc o Rosję. Czy to dobrze, że ona nie skorzysta z zaproszenia i nie weźmie udziału w konferencji?

Byłoby lepiej, gdyby wzięła, ale to jej decyzja.

Czy bez Rosji, Iranu można rozmawiać o przyszłości Bliskiego Wschodu?

Nikt nie zakłada, że na konferencji uda się osiągnąć pokój. Bo do tego potrzeba by wielu różnych inicjatyw, spotkań dwóch lub większej grupy stron konfliktu. Ale są tematy takie jak terroryzm, cyberbezpieczeństwo, w których można do czegoś dojść.

A jeżeli nie przyjedzie szef MSZ, czyli Netanjahu, to kto?

Trudno powiedzieć. Może Netanjahu wydeleguje innego ministra.

Ale on jest też ministrem obrony.

U nas połową resortów zarządza sam premier, ale jest jeszcze druga połowa.

W kwietniu zeszłego roku mówiła mi pani, że stosunki Izraela z Polską zależą od decyzji trybunału konstytucji w sprawie ustawy o IPN. Zapadła wiele miesięcy temu. Jakie są teraz relacje?

Wróciły do normy. Dlaczego mi zależy, żeby przyjechał właśnie Netanjahu? Myślałam, że po ogłoszeniu przyśpieszonych wyborów do Knesetu nie ma już szans, by się tu pojawił za mojej kadencji, bo będę ambasadorem do początków września. A teraz jest taka szansa. Przyjazd premiera na konferencję bliskowschodnią byłby też okazją do rozmów dwustronnych izraelsko-polskich. Tak po ludzku chciałabym, żeby za mojej kadencji zamknął się jakiś cykl w tych relacjach.

Wspomniała pani w tamtym wywiadzie, że „Dyplomaci z izraelskiej ambasady, gdy są zapraszani na spotkanie w jakimś ministerstwie, to dwa razy się zastanawiają, czy iść". Czy teraz się zastanawiają? I do jakich ministerstw są zapraszani?

Teraz się nie zastanawiają. Nowa fala współpracy przechodzi głównie przez resort Jadwigi Emilewicz – Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. W zakresie cyberbezpieczeństwa, fintechu. Może zabrzmi to tak, jakbym uciekała od tematyki politycznej, ale chcę podkreślić znaczenie współpracy naszych narodów, o tak długiej wspólnej historii, w dziedzinie kultury. Obok nas siedzi tłumacz dzieł izraelskiej literatury (Michał Sobelman, rzecznik prasowy ambasady). Ja na święta daję w prezencie nie alkohol, lecz izraelskie książki tłumaczone na polski.

Interesuje mnie konferencja bliskowschodnia, która ma się odbyć 13–14 lutego w Warszawie...

Nas też.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Media informują o poważnej chorobie Kadyrowa. Przywódca Czeczenów odpowiada nagraniem z siłowni
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Opozycjoniści z hotelu w Moskwie. Czy zablokują wejście Mołdawii do UE?
Polityka
Sunak: Pierwsi migranci odlecą do Rwandy w lipcu. "Bez względu na wszystko"
Polityka
Iran i broń atomowa. Jest deklaracja władz w Teheranie
Polityka
Korea Północna strzela rakietami balistycznymi. Pokonały 300 km