Nagranie ujawniła inicjatywa BYPOL, zrzeszająca zbuntowanych białoruskich milicjantów, funkcjonariuszy służb, MSW oraz Komitetu Śledczego. Przeciwnicy reżimu przekonują, że głos na nagraniu należy do ówczesnego szefa wydziału ds. walki z przestępczością i korupcją (GUBOPiK) Nikołaja Karpienoua, obecnego wiceszefa MSW. Nagranie, jak twierdzą niezależne białoruskie media, pochodzi z października. Głos mężczyzny na nagraniu opowiada innym funkcjonariuszom MSW o nowej broni traumatycznej, którą Mińsk miał dostać z Rosji.
- Wzięliśmy wczoraj skrzynkę kartonową, złożyliśmy ją, postawiliśmy na krześle i wypróbowaliśmy. Okazało się, że skrzynka kartonowa i krzesło zostały przebite na wylot, i już wiadomo dlaczego zmarł ten pijak i debil. Jak on się nazywał? – mówi mężczyzna na nagraniu, którego BYPOL zidentyfikował jako wiceszefa MSW. W tym momencie obecni na sali podpowiedzieli: „Tarajkouski".
- Tak Tarajkouski, ten pijak i debil. Zmarł wiadomo już dlaczego, przez gumową kulę, która trafiła go w klatkę piersiową [...] Rosyjska broń traumatyczna z bliskiej odległości niczym się nie różni od palnej – powiedział.
Chodzi o Aleksandra Tarajkouskiego, którego zamordowano podczas powyborczych protestów w Mińsku 10 sierpnia. Do dzisiaj nikt z funkcjonariuszy nie poniósł odpowiedzialności za jego śmierć, nikt nie usłyszał nawet zarzutów.
Ale to nie wszystko. Ówczesny szef GUBOPiK relacjonował podopiecznym wyniki narady z udziałem urzędującego od 1994 roku na Białorusi Aleksandra Łukaszenki. – Prezydent powiedział jeszcze, że te wszystkie sprawy, które mają miejsce na ulicach, trzeba rozwiązać i rozwiązać ostro – mówi. – Jak mówił dziadek Lenin, w kraju tylko jedna strona może używać broni – państwo. Wszyscy pozostali, którzy chwytają za broń to bandyci. Bandyci i terroryści, i stosunek do nich powinien być odpowiedni – oznajmił.