O tym, że Tusk jest najpoważniejszym kandydatem na to stanowisko, pisał "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Ryszard Czarnecki triumfalnie obwieścił, że od półtora roku powtarza, iż Tusk nie będzie startował w wyborach prezydenckich w Polsce. Według europosła PiS szef RE ma traumę po wyborach w 2005 roku, gdy po wygranej w pierwszej turze i będąc faworytem przegrał z Lechem Kaczyńskim.
Według Czarneckiego pozostanie Tuska w Brukseli byłoby dla Polski lepsze, bo gdyby wrócił - "mieszałby". A według sondaży większość Polaków nie chce, by Donald Tusk wrócił do polskiej polityki.
Według posła Jana Mosińskiego z PiS ewentualne objęcie przez Tuska przewodnictwa w EPL to wynik szukania dla niego synekury "przez przyjaciół z Berlina i nie tylko".
Zdaniem Mosińskiego to ratunek dla Tuska przed bezrobociem, a ponieważ "Tusk się im wysługiwał - spłacają swój dług".