- To był największy marsz, jaki widziałem do tej pory. W zasadzie były to dwa marsze w jednym, bo przed nami maszerowali przedstawiciele władzy, PiS i kluby „Gazety Polskiej”. Część z tych osób później dołączyła do nas. Jak oceniam naszą współpracę ze stroną rządową? Pozytywnie, wszystko poszło zgodnie z planem - powiedział w rozmowie z Onetem Krzysztof Bosak. - Rozdzielenie Marszu Niepodległości i marszu rządowego buforem, do jakiego doszło w pewnym momencie, było wynikiem uzgodnień organizacyjnych i względów bezpieczeństwa - dodał.

Bosak odniósł się również do kontrowersji, które wzbudził udział w Marszu Niepodległości przedstawicieli włoskich nacjonalistów z Forza Nuova. - Oni przyjeżdżają na Marsz od lat, ONR utrzymuje z nimi relacje regularnie. Dlatego to żadne zaskoczenie. Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć: neofaszyzm we Włoszech jest zakazany, a Forza Nuova to nie są neofaszyści, tylko nacjonaliści - powiedział. 

 

Komentując spalenie flagi Unii Europejskiej przez członków Młodzieży Wszechpolskiej Bosak powiedział, że „to także nic zaskakującego”. - Wiadomo, że nie jesteśmy zwolennikami UE. Obrona polskiej niepodległości i jednoczesne wspieranie organizacji, która nam część niepodległości odbiera, to taka polityczna schizofrenia - podkreślił Bosak.

Wiceprezes Ruchu Narodowego zaznaczył również, że do dalszej współpracy narodowców z rządem podchodzi z dystansem. - To prawda, że udało się doprowadzić do kompromisu ze stroną rządową, ale był to kompromis zawiązany pod przymusem. Teraz, gdy obserwuję linię propagandową mediów publicznych, które w dużym stopniu ignorują Marsz Niepodległości organizowany przez nas, jestem mocno zaniepokojony. Jak słyszę wypowiedzi ministra Piotra Glińskiego, który proponuje, żeby w przyszłości to państwo przejęło Marsz, to nie napawa mnie to optymizmem - powiedział. - Mam wrażenie, że swoista walka o Marsz Niepodległości, między stroną społeczną a rządem, dopiero się rozpoczęła. Czeka nas ostra rywalizacja - podkreślił Bosak i dodał, że „dalej będą organizować marsze i zapraszać na nie wszystkich polskich patriotów, niezależnie od tego, jakie partie oni popierają”.  - Czy jest miejsce wśród nas dla obecnej opozycji? Po pierwsze, proszę pamiętać, że sami jesteśmy w opozycji, po drugie myślę, że wśród takich podmiotów jak Nowa Prawica, Wolność czy nawet PSL z pewnością są osoby, którym idee narodowe są bliskie. Natomiast jeśli ma pan na myśli partie liberalne i lewicowe, to częścią ich tożsamości jest niechęć do narodowców. Więc kierując się realizmem politycznym, nie spodziewam się, żeby kiedykolwiek chcieli wziąć udział w Marszu Niepodległości - powiedział w rozmowie z Onetem Krzysztof Bosak.