Francja: Przywódca gaullistów chwali Orbána

Laurent Wauquiez liczy, że przyjaźń z węgierskim premierem pomoże mu zdobyć Pałac Elizejski za 3,5 roku.

Aktualizacja: 29.09.2018 11:02 Publikacja: 27.09.2018 18:04

Francja: Przywódca gaullistów chwali Orbána

Foto: AFP

Macroniści są przekonani, że to obciach. Otwierając kampanię przed majowymi wyborami do europarlamentu, lider La Republique en Marche (LREM) Christophe Castaner mówił o „piromanach, którzy podpalają Europę”: Marine Le Pen, Matteo Salvinim, Wiktorze Orbánie, ale także przywódcy francuskich Republikanów.

– Musimy powiedzieć to wreszcie otwarcie: Wauquiez nie waha się wspierać linii politycznej pana Orbána. Ale my, w przeciwieństwie do nich, nie wstydzimy się Europy – oświadczył Castaner.

Dwa tygodnie temu, gdy Parlament Europejski się zastanawiał, czy wnioskować o uruchomienie przeciw Węgrom procedury z art. 7 traktatu o łamanie praworządności, Republikanie podzielili się: pięciu wstrzymało się od głosu (w tym byli ministrowie obrony Michele Alliot-Marie, sprawiedliwości Rachida Dati i spraw wewnętrznych Brice Hortefeux), pięciu poparło rezolucję a trzech głosowało przeciw. Pytany o stanowisko w tej sprawie Hortefeux powiedział wtedy wymijająco, że nie jest eurodeputowanym.

Ale kilka dni później w debacie nad tym, czy węgierski Fidesz powinien pozostać w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), największym klubie europarlamentu, oświadczył z całą stanowczością, że „ma on swoje pełnoprawne miejsce” w tej strukturze. Dodał też, że „w żadnym stopniu nie czuje się zażenowany polityką, jaką Orbán prowadzi w sprawie emigracji”.

– Pod kierunkiem Wauquieza Republikanie skręcili tak bardzo na prawo, że dziś nic już ich nie wyróżnia w stosunku do polskiego PiS – mówi „Rzeczpospolitej” Laurent Bigogne, szef paryskiego Instytutu Montaigne.

To świadoma strategia. Macron wybory do europarlamentu chce ustawić jako konfrontację zwolenników integracji, których on sam miałby być uosobieniem, oraz ich przeciwników, których symbolem jest Orbán. W takim układzie ktokolwiek odetnie się od węgierskiego premiera automatycznie powinien uznać przywództwo francuskiego prezydenta. Jeśli się zaś na to nie zdecyduje, musi grać w jednej drużynie z Le Pen.

U Republikanów trwa zaciekła debata, jak na to zareagować. Przewodniczący Senatu Gerard Larcher czy była minister edukacji Valerie Pecress deklarują „pryncypialne przywiązanie do wartości państwa prawa”, co „nie pozwala im” wspierać Orbána. Wszystko to może nawet doprowadzić do rozpadu ugrupowania.

Wauquiez, który stoi na czele partii od dziesięciu miesięcy, jest „uosobieniem prawicy” tylko dla 57 proc. konserwatywnych wyborców, dużo mniej niż tacy polityczni emeryci jak Nicolas Sarkozy (83 proc.) czy Alain Juppé (68 proc.). A przed wyborami do europarlamentu Republikanie mogą liczyć tylko na 14 proc. poparcia wobec 21,5 proc. LREM i 21 proc. dla Zjednoczenia Narodowego Le Pen.

Jednak Jerome Sainte-Marie, szef instytutu Pollingvox,wskazuje, że to są wybory, w których wiarygodność programu gospodarczego nie odgrywa roli. Ta będzie jednak kluczowa 2,5 roku później w prawdziwej walce o władzę we Francji.

Wówczas wielu wyborców zawiedzionych słabą koniunkturą i wysokim bezrobociem za Macrona będzie szukało wiarygodnej alternatywy, gdy idzie o gospodarkę, ale także kandydata, który zaproponuje, jak ograniczyć imigrację i uchronić „tożsamość kraju”. Wauquiez w sojuszu z Orbánem może na tym bardzo zyskać, przyciągając w drugiej turze wyborów prezydenckich zwolenników Le Pen – mówi Sainte-Marie.

Macroniści są przekonani, że to obciach. Otwierając kampanię przed majowymi wyborami do europarlamentu, lider La Republique en Marche (LREM) Christophe Castaner mówił o „piromanach, którzy podpalają Europę”: Marine Le Pen, Matteo Salvinim, Wiktorze Orbánie, ale także przywódcy francuskich Republikanów.

– Musimy powiedzieć to wreszcie otwarcie: Wauquiez nie waha się wspierać linii politycznej pana Orbána. Ale my, w przeciwieństwie do nich, nie wstydzimy się Europy – oświadczył Castaner.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne