Marcin Mastalerek został dyrektorem ds. komunikacji w koncernie Orlen. Czytaj więcej na ten temat
- Pan Marcin Mastalerek po prostu rozpoczął pracę. To nie jest danie pracy. To nie była nagroda - komentował sprawę w Radiu Zet marszałek Senatu i stanowczo sprzeciwiał się porównaniom sprawy Mastalerka, który został dyrektorem w Orlenie, do sprawy Igora Ostachowicza, który miał zostać członkiem zarządu polskiego koncernu paliwowego.
- Tu nie ma żadnej symetrii! Żadnego podobieństwa! Ja widzę tylko różnice, od początku do końca! – mówił Karczewski, kiedy Monika Olejnik przypomniała awanturę o nominację dla specjalisty od wizerunku Donalda Tuska. – Pan Ostachowicz dostał bardzo dobrze płatną pracę. W nagrodę. Dostał bardzo dobrą, wysoko płatną pracę. To była kolosalna pensja, a Marcina Mastalerka nie będzie taka wysoka – przekonywał polityk Prawa i Sprawiedliwości. Jednak kiedy Monika Olejnik zapytała, jaką pensję będzie miał nowy dyrektor w Orlenie, marszałek odpowiedział, że nie przyszedł do studia rozmawiać o pensji byłego rzecznika PiS. Nie był w stanie też powiedzieć ile wynosiła "kolosalna pensja" Ostachowicza.
Karczewski nazwał sprawę „szóstorzędową” lub „siódmorzędową”. – Bardzo dobrze życzę Marcinowi Mastalerkowi. Poznałem go podczas kampanii wyborczej. Bardzo sprawny, świetnie pracował – chwalił nowego szefa komunikacji korporacyjnej PKN Orlen polityk.
Więcej na stronie Radia Zet