Korzyści, jakie daje wydzielenie lokalu, są nierozłącznie związane z istnieniem współwłasności części wspólnej budynku lub gruntu. Nie można mówić o współwłasności, dopóki wszystkie lokale w większej nieruchomości należą do jednego podatnika. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie.
Sprawa dotyczyła możliwości wykorzystania błędu w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Jeśli budynek jest współwłasnością dwóch lub więcej podmiotów, ale jedną nieruchomością, każdy ze współwłaścicieli odpowiada za podatek solidarnie. Jeśli jednak w budynku wyodrębni się własność poszczególnych lokali, każdy z właścicieli samodzielnie odpowiada za podatek od swojego lokalu. Daninę od części wspólnych oblicza się dla każdego ze współwłaścicieli, dzieląc powierzchnię jego lokalu przez powierzchnię całego budynku.
Spółka była właścicielem budynku. Wydzieliła w nim dwa lokale. W ten sposób prawie zupełnie uniknęłaby podatku od nieruchomości – musiałaby zapłacić go od 104 mkw. i niecałe 0,4 proc. podatku od części niewydzielonej. Dzięki temu z pierwotnej kwoty podatku przekraczającej 800 tys. zł zrobiłoby się kilka tys. zł rocznie.
Spółka skorygowała deklarację na podatek, odpowiednio uwzględniając w korekcie wpływ wydzielenia lokali na wysokość daniny. Prezydent miasta zakwestionował jednak stanowisko spółki. Uznał, że fakt wyodrębnienia w budynku dwóch lokali na rzecz dotychczasowego właściciela budynku nie skutkuje naliczeniem podatku od nieruchomości w stosunku do pozostałej części budynku oraz gruntu na podstawie korzystnego przepisu.
Rozstrzygnięcie prezydenta podtrzymało samorządowe kolegium odwoławcze, a następnie WSA.