Obydwie mają formę rozmowy i zarówno „Smak kwiatów pomarańczy. Rozmowy o kuchni i kulturze" Tessy Capponi-Borawskiej i Agnieszki Drotkiewicz, jak i „Kapłony i szczeżuje. Opowieści o zapomnianej kuchni polskiej" Magdaleny Kasprzyk–?–Chevriaux i Jarosława Dumanowskiego (na zdjęciu) skierowane są do czytelnika niebędącego specjalistą, a raczej sympatykiem kulinarnego etosu.
Pierwszą z wymienionych publikacji charakteryzuje chaos i samozadowolenie autorek, niepotrafiących zapanować ani nad formą, ani nad treścią wypowiedzi mających przeważnie charakter „dla znajomych królika". Niemile to rozczarowuje, bo że Tessa Capponi-Borawska, autorka wielu publikacji o historii i kulturze jedzenia, ma wiedzę – to fakt. Jednak z toczonych między nią a Agnieszką Drotkiewicz dialogów, a także z zamieszczonych w książce opowiastek i liścików, dla czytelnika nie wynika zbyt wiele. Autorki bardziej niż o niego troszczą się o własną konwersację, mającą świadczyć o ich zaawansowanej świadomości w kwestiach kulinariów.
Dlatego lepiej na tym poprzestać i poświęcić uwagę publikacji, z której czytelnicy będą mieć satysfakcję i to niekoniecznie tylko interesujący się kulinariami, ale w ogóle – kulturą. Rozmowa toczona przez Magdalenę Kasprzyk–Chevriaux z Jarosławem Dumanowskim jest dyskursem ludzi, nie tylko dzielących się wiedzą, ale potrafiących też zachęcić do refleksji. Jarosław Dumanowski, znany historyk jedzenia specjalizujący się w XVIII w., najpierw zajmował się historią społeczno-gospodarczą pewnej magnackiej rodziny. Studiował i pracował na francuskich uniwersytetach, tam też rozpoczął przygodę z historią jedzenia, czyli tym, co „łączy to, co materialne, z tym, co pomyślane, kulturowe. Niesie ze sobą wartości i symbole".
Dumanowski był profesorem wizytującym w Europejskim Instytucie Historii i Kultur Jedzenia w Tours, teraz jest członkiem rady naukowej instytutu. Kiedy wyznaje: „Przez wiele lat zajmowałem się opracowaniem tekstu pierwszej polskiej książki kucharskiej „Compendium ferculorum" Stanisława Czernieckiego z 1682 roku. Jestem jedną z niewielu osób, która tego tekstu nie rozumie..." – to tłumaczy też, na czym polega niedostrzegalna w pierwszym momencie trudność: „To tekst ze świata, którego nie ma". Uświadamia w ten sposób, że jedzenie ma przede wszystkim wymiar kulturowy, a jego historia to część historii powszechnej i że praca nad jego dziejami toczy się na pograniczu trzech dyscyplin: historii, wiedzy kulinarnej i biologii.
Mówi także o tym, że odpowiedź na pytanie o ulubioną potrawę pokazuje całą złożoność jedzenia – „bo jedzenie to także pamięć, środek, który ją wspomaga. Jest jej nośnikiem".