Tomasz Krzyżak: Wczasy Andrzeja i Beaty

Drogi Siewco. W chwili, gdy ten list dotrze do Twych rąk, w kraju rozciągającym się między Bałtykiem a Tatrami będzie obchodzone święto ku czci Twojej matki. W tym roku nadzwyczaj uroczyste, bo to okrągła, 300. rocznica koronacji jej cudownego wizerunku. Pozostaje mieć nadzieję, że nic nie zakłóci tych uroczystości, bo tu sytuacja wciąż napięta.

Aktualizacja: 26.08.2017 07:04 Publikacja: 25.08.2017 00:01

Tomasz Krzyżak: Wczasy Andrzeja i Beaty

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzinski

Powiem Ci, że choć jestem z tym narodem już tyle lat, to wciąż do końca go nie poznałem. Weźmy chociażby taką rzecz: podczas gdy ludzie na północy kraju wciąż w pocie czoła pracują przy usuwaniu skutków nawałnicy, to dla niektórych najważniejszym tematem jest Jarosław wędrujący po południowych jego krańcach w – przyznaję, niezbyt gustownej – przeciwdeszczowej pelerynie w narodowych barwach. Wiesz, że wywiązała się tu nawet dyskusja na temat tego, czy aby nie doszło do ich znieważenia.

Albo inny przykład. Tutejsze gazety doniosły w tych dniach, że Andrzej z pałacu i broszka Beata wybrali się w tym samym czasie na wczasy. Oboje pojechali w to samo miejsce, do tego samego ośrodka. Ponoć mieszkali w sąsiednich pokojach, ale wcale ze sobą nie rozmawiali! A przecież jeszcze nie tak dawno jeździli razem przez kilka miesięcy jednym autobusem. Może tam wyczerpali wszystkie tematy do rozmów, zwłaszcza że tabliczki w ich środkach transportu głoszą, iż „rozmowa z kierowcą w czasie jazdy jest zabroniona".

A sprawa Lecha, co to kiedyś przez płot skakał i prezydentem został? Prawda, że czasem mówi od rzeczy i zaangażował się nie po tej stronie, co trzeba, ale czy to powód do tego, by go po prokuratorach ciągać? Nie sądzę, by w ten sposób zmuszono go do tego, by powiedział prawdę, bo to uparty człowiek jest. Robi to, co uważa za stosowne. Tak podpowiada mu jego sumienie. Najważniejsze, że Ty znasz prawdę i w swoim czasie zrobisz z tej wiedzy użytek. A tu to coraz większe wątpliwości mam, czy o prawdę idzie... Strach pomyśleć, co mają na Aleksandra.

Tak sobie myślę, drogi Siewco, że Ty z gronem dwunastu musicie się nieźle bawić, obserwując to wszystko z wyżyn niebieskich. Pewnie bawi Was także moja narastająca frustracja. Bo chciałbym, by oni tu wreszcie uczynili Twe słowa i nakazy swoim drogowskazem, a oni tak naprawdę mają to w nosie. Przejmuję się tym, to prawda, ale może to doświadczenie ma mnie jakoś umocnić?

Przyjmę wszystko na swoje barki, ale boję się jednak nadchodzących dni. Bo przecież w życie wejdzie wielka reforma Anny Mądrej, z wakacji wrócą wszyscy posłowie i zacznie się jeszcze większe niż dotąd skakanie do gardeł. A do tego wszystkiego jeszcze zapewne dokładał się będzie Donald z przyjaciółmi z Brukseli. Sam nie poradzę. Nieśmiało i z pokorą wielką proszę o chwilę wytchnienia. Daj im, Siewco, odrobinę mądrości.

—Anioł Polak

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Powiem Ci, że choć jestem z tym narodem już tyle lat, to wciąż do końca go nie poznałem. Weźmy chociażby taką rzecz: podczas gdy ludzie na północy kraju wciąż w pocie czoła pracują przy usuwaniu skutków nawałnicy, to dla niektórych najważniejszym tematem jest Jarosław wędrujący po południowych jego krańcach w – przyznaję, niezbyt gustownej – przeciwdeszczowej pelerynie w narodowych barwach. Wiesz, że wywiązała się tu nawet dyskusja na temat tego, czy aby nie doszło do ich znieważenia.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów