Reklama

Anioł Polak: Za chwilę wykopią broń z lasu

Drogi Piotrze kluczniku! Ledwie zdążyłem wrócić z wyżyn niebieskich z naszej narady, a natychmiast wpadłem w wojenny wir. I nie idzie mi o to, że zbrojny Mariusz znów na ulice stolicy wyprowadził czołgi i armaty. To zwyczajne igrzyska dla gawiedzi. Rzecz w tym, że podczas mojej nieobecności rozpętała się tu wojna religijna. Prawdziwa wojna. Konflikt – o czym zresztą wiele razy donosiłem i o czym rozmawialiśmy też osobiście – tlił się od jakiegoś czasu, ale teraz rzucono iskrę i rozpętało się istne piekło. A w jego centrum jesteśmy my.

Publikacja: 10.05.2019 17:00

Anioł Polak: Za chwilę wykopią broń z lasu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Zacznę może od początku. Słynny Donald, który czas temu jakiś stąd wyjechał, co rusz wysyła sygnały, że wróci na białym rumaku. I wrócił. Przyjmowany z honorami i wielkim entuzjazmem przez swych przyjaciół, zjawił się w stolicy, by wygłosić wykład. Ale jego wystąpienie poprzedziło przemówienie pewnego młodego publicysty. Uszy więdły od tego, co wygadywał. Choć jego krytyka odnosząca się do całej wspólnoty Siewcy była miejscami całkiem zasadna, to zarzucał nam, że żadnej transcendencji już się w tej wspólnocie nie znajdzie. Bzdury i kalumnie takie, że nawet polemizować się z tym nie chce. A Donald ani słowem się od niego nie odciął. Nie pisnął nawet słowa.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama