Właśnie ukazała się powieść, w której pod zmienionymi nazwiskami występują Magda Cielecka, Małgorzata Kożuchowska, Krystian Lupa, Andrzej Chyra, Jacek Poniedziałek, Tomasz Karolak, Sebastian Kulczyk, Jerzy Pilch, Adam Michnik, wicepremier Piotr Gliński i Jarosław Kaczyński. Osią akcji jest rozgrywka w obozie władzy, która dzieli środowisko artystyczne. Do zwarcia dochodzi na weselu teatralnej gwiazdy w podwarszawskim pałacyku.
Niestety, takiej powieści nikt nie napisał, dlatego wznowiona przez Państwowy Instytut Wydawniczy „Miazga" Andrzejewskiego pozostaje niedoścignionym prozatorskim wzorem kontynuującym tradycję „Wesela" Wyspiańskiego. Bezkompromisowość pisarza polegała na tym, że w pomarcowej Polsce towarzysza Gomułki zderzył postaci inspirowane Kazimierzem Dejmkiem, wyrzuconym właśnie z Teatru Narodowego po premierze „Dziadów", i Adamem Hanuszkiewiczem, który przyjął dyrekcję od władzy. A także Gustawem Holoubkiem, Andrzejem Wajdą, Zbyszkiem Cybulskim i komisarzem Gomułki od spraw kultury, Zenonem Kliszko. Jest też Adam Nagórski – alter ego autora, który w dzienniku składającym się na mozaikową formę pisze o swoich miłościach do Baczyńskiego, Hłaski oraz flircie z komunistami zakończonym radykalnym rozstaniem. W marcu 1964 r. podpisał „List 34" w obronie wolności słowa. We wrześniu 1968 r. z kompozytorem Zygmuntem Mycielskim zaprotestował przeciwko najazdowi na Czechosłowację. W 1970 r. na pogrzebie Pawła Jasienicy poddał krytyce antyinteligencką politykę Gomułki, przypominając dziedzictwo AK i żołnierzy wyklętych. A gdy objął go zakaz druku, jako pierwszy z pisarzy tworzących w PRL wydał pod nazwiskiem książkę w Instytucie Literackim Jerzego Giedroycia („Apelacja").