Lubię spędzać wolny czas, czytając. To mnie relaksuje i daje chwilową odskocznię od rzeczywistości. Będąc miłośnikiem języków obcych, często czytam kilka książek w różnych językach jednocześnie.
Aktualnie pochłania mnie lektura ostatniej książki Carlosa Ruiza Zafóna „Labirynt duchów". To typ literatury subtelnie wprowadzający w intrygę elementy realizmu magicznego w typie Gabriela Garcii Marqueza. Realizm magiczny miesza rzeczywistość z elementami magii. Najintensywniej możemy ją zaobserwować w klasycznej powieści Marqueza „Sto lat samotności". Akcja „Labiryntu duchów" toczy się w Barcelonie. Śledzimy historię wielopokoleniowej rodziny Sempere związanej z prowadzoną przez nich księgarnią. Wiele wątków w zaskakujący sposób przeplata się i łączy. Opowieść jest pełna tajemnic, rodzinnych intryg, sensacji i polityki. Książki Zafóna wciągają mnie, fascynują i dają do myślenia. To już czwarta część sagi. W przypadku każdej z nich opowieść rozpoczyna się zupełnie gdzie indziej. Inny jest bohater, czas i miejsce wydarzeń. Dopiero po kilku rozdziałach czytelnik uświadamia sobie, że właśnie poznaje zupełnie nową odsłonę tej samej historii.