Przed wami intensywne miesiące: najpierw walka o mistrzostwo, potem europejskie puchary. Piłkarze są przygotowani na to, że urlopów w tym roku nie będzie?
Mamy nadzieję, że wolnego czasu będzie jak najmniej, bo to by znaczyło, że radzimy sobie świetnie w pucharach. Kiedy nie mogliśmy trenować, powtarzaliśmy sobie, by ten czas wykorzystać najlepiej, postarać się odpocząć od towarzyszącej nam na co dzień presji. Psychicznie jesteśmy gotowi na grę bez przerwy aż do grudnia, fizycznie trzeba będzie nad tym pracować i na bieżąco reagować. Jeszcze nie wiemy, jak będzie wyglądał nasz kalendarz w sierpniu czy we wrześniu. Na razie skupiamy się na najbliższym meczu z Lechem.
Po urazach w Legii i innych zespołach widać, że kluczem do sukcesu, oprócz odpowiedniego przygotowania, będzie długa ławka rezerwowych...
Dla większości drużyn ten kalendarz nie będzie wcale tak napięty, jak mogłoby się wydawać. Najbardziej odczujemy to my i inne zespoły pozostające w grze o Puchar Polski. Oczywiście utrudnieniem dla wszystkich był krótki czas przygotowań. Najbardziej obciążająca będzie jednak perspektywa natychmiastowej gry w europejskich pucharach i szybki start kolejnego sezonu.
W meczu z Lechem nie będzie pan mógł wystawić kilku piłkarzy. Za kartki pauzują Jose Kante i Paweł Wszołek, a na kilka tygodni ze składu wypadli kontuzjowani Arvydas Novikovas i Maciej Rosołek.