Klinsmann uciekł z Berlina

Krzysztof Piątek karierę na Zachodzie zaczął półtora roku temu, a jest już w drugim kraju i trzecim klubie. Wkrótce będzie miał ósmego trenera, gdyż Juergen Klinsmann porzucił Herthę.

Aktualizacja: 11.02.2020 21:01 Publikacja: 11.02.2020 18:52

Juergen Klinsmann już od dawna jest bardziej nieudacznikiem niż wizjonerem

Juergen Klinsmann już od dawna jest bardziej nieudacznikiem niż wizjonerem

Foto: AFP

O swojej decyzji niemiecki szkoleniowiec zawiadomił na Facebooku, co tylko pokazuje skalę bałaganu w berlińskim klubie. Dla nas najważniejsze jest, że może to jeszcze bardziej rozchybotać wciąż niestabilną karierę Krzysztofa Piątka.

Klinsmann od początku był wyborem tymczasowym, miał dać znaną twarz klubowi z Berlina, budowanemu na nowo, ale z kłopotami. Od czerwca ubiegłego roku 49 procent akcji Herthy znajduje się w rękach Larsa Windhorsta – niemieckiego biznesmena, którego majątek został wyceniony przez „Sunday Timesa" na 320 milionów euro. Wymarzył on sobie, że w stolicy Niemiec powstanie klub piłkarski na miarę możliwości tego miasta. Nie ma w Europie drugiego wielkiego kraju, którego główne miasto byłoby aż takim piłkarskim zaściankiem.

Tymczasem projekt Windhorsta mimo zasilania poważnymi sumami wciąż nie mógł ruszyć. Zamiast walczyć o europejskie puchary Hertha kręciła się w Bundeslidze w okolicy strefy spadkowej. Cierpliwość się skończyła i pod koniec listopada zwolniony został trener Ante Cović. Na jego miejsce zatrudniono Klinsmanna – byłego napastnika reprezentacji, a także byłego jej selekcjonera, który poprowadził Niemców do brązowego medalu mundialu w 2006 roku i którego uważano za pioniera nowej szkoły niemieckich trenerów.

Inna sprawa, że im więcej czasu mija od tamtego turnieju, tym bardziej upada mit Klinsmanna rewolucjonisty, a coraz powszechniejsze staje się odczucie, że były selekcjoner jest raczej nieudacznikiem i dziwakiem. Jakimś cudem (a bardziej konkretnie dzięki asystentowi Joachimowi Loewowi) udał mu się świetny mundial.

Po mistrzostwach świata Klinsmann został trenerem Bayernu Monachium, ale zdążył zasłynąć tylko nietypowymi metodami rodem z Ameryki, w której mieszkał, i postawieniem posągu Buddy w klubowym ośrodku.

Klinsmann to wizualizacja tezy, że w futbolu o wszystkim decydują wyniki. Gdy chciał zrobić z trenera hokeja na trawie dyrektora sportowego kadry, podniósł się raban, a szefowie federacji mu na to nie pozwolili. Niemieckie tabloidy miały używanie, a sędziwi działacze mówili, że nie ma potrzeby wywracania wszystkiego do góry nogami. Gdy jednak sięgnął po brąz, został wizjonerem.

Po niepowodzeniach w Bayernie przez pięć lat (2011–2016) prowadził reprezentację USA. W Niemczech był zbyt amerykański, ale w Stanach wcale nie traktowano go jako swego – wypominano mu, że w posiadłości w Kalifornii radio ma nastawione na szwabską stację. Na mistrzostwach świata 2014 awansował z grupy, ale na mundial 2018 USA nie pojechały, po raz pierwszy od 1986 roku i Klinsmann musiał odejść.

W Hercie miał tylko opanować kryzys i przeprowadzić ją suchą stopą do zaplanowanych na lato inwestycji. Na Facebooku napisał, że odchodzi, bo nie czuje wsparcia zwierzchników – jak na człowieka, który zimą wydał blisko 80 milionów euro na czterech piłkarzy (w tym Piątka), to dość ryzykowne stwierdzenie. Tak czy inaczej Herthę obejmie teraz do końca sezonu kolejny trener tymczasowy, latem przyjdzie następny, by tworzyć potęgę, a Krzysztof Piątek wciąż będzie na placu budowy.

O swojej decyzji niemiecki szkoleniowiec zawiadomił na Facebooku, co tylko pokazuje skalę bałaganu w berlińskim klubie. Dla nas najważniejsze jest, że może to jeszcze bardziej rozchybotać wciąż niestabilną karierę Krzysztofa Piątka.

Klinsmann od początku był wyborem tymczasowym, miał dać znaną twarz klubowi z Berlina, budowanemu na nowo, ale z kłopotami. Od czerwca ubiegłego roku 49 procent akcji Herthy znajduje się w rękach Larsa Windhorsta – niemieckiego biznesmena, którego majątek został wyceniony przez „Sunday Timesa" na 320 milionów euro. Wymarzył on sobie, że w stolicy Niemiec powstanie klub piłkarski na miarę możliwości tego miasta. Nie ma w Europie drugiego wielkiego kraju, którego główne miasto byłoby aż takim piłkarskim zaściankiem.

Piłka nożna
Poznaliśmy finalistów. Kto zagra o puchary Ligi Europy i Ligi Konferencji?
Piłka nożna
Trzy minuty szaleństwa. Echa meczu Bayern-Real
Piłka nożna
Real - Bayern. Czy Szymon Marciniak popełnił błąd? Były sędzia Marcin Borski wyjaśnia
Piłka nożna
Maciej Rybus uczcił w Rosji Dzień Zwycięstwa. Były reprezentant pojawił się z symbolem wojskowym
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Piłka nożna
Szymon Marciniak popełnił błąd? Kontrowersje w meczu Realu z Bayernem