Crvena Zvezda Belgrad, która w tej edycji Ligi Mistrzów jeszcze nie wygrała, po wysokich wyjazdowych porażkach 1:6 z PSG i 0:4 z Liverpoolem tym razem niespodziewanie pokonała finalistę ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów 2:0 po dwóch trafieniach Milana Pavkova - czytamy w relacji Onetu.
Liverpool miał szansę wyjść na prowadzenie na początku spotkania, ale Daniel Sturridge stojąc kilka metrów przed bramką przestrzelił. Niewykorzystana sytuacja się zemściła - w 22. minucie Pavkov strzałem głową po rzucie rożnym pokonał bramkarza "The Reds". Zawodnika drużyny z Belgradu nie upilnował w tej sytuacji Virgil van Dijk.
Siedem minut później było już 2:0 dla gospodarzy - a strzelcem gola znów był Pavkov.
Na początku drugiej połowy po strzale jednego z zawodników z Belgradu piłka w polu karnym odbiła się od ręki Jamesa Milnera - ale sędzia nie wskazał na jedenasty metr.
Liverpool w drugiej połowie miał swoje szanse - najpierw Andrew Robertson trafił w poprzeczkę, a w 72. minucie Mohamed Salah, po zamieszaniu do jakiego doszło w polu karnym drużyny z Belgradu po rzucie rożnym, trafił w słupek.