Ale nawet gdyby rzecznik zdecydował się wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego, to na orzeczenie TK czeka się co najmniej dwa lata. Tymczasem już po Nowym Roku z mocy prawa dojdzie do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego we własność. Trudno będzie odwrócić uwłaszczenie, a wręcz jest to nie możliwe.
To prawda, ale nie można siedzieć z założonymi rękami i czekać. Trzeba działać. Związek rewizyjny wykorzystuje możliwości, jakie posiada. Skarga jest jedną z nich.
A inne wyjścia awaryjne?
Widzę dwa. Z ustawy uwłaszczeniowej powinno jasno wynikać, że przepisów de minimis nie stosuje się do spółdzielni mieszkaniowych. Takiego uregulowania dziś nie ma. Tymczasem nowelizacja ustawy uwłaszczeniowej trafiła właśnie do Senatu. Senatorowie mogą zaproponować taki przepis.
Do uwłaszczenia zostało zaledwie kilka tygodni. Czasu jest więc niewiele. Niech rządzący przyznają się do błędu. Odroczą o pół roku wejście w życie ustawy uwłaszczeniowej i spokojnie zastanowią się, jak usunąć błędy, które się w niej znajdują. Ta nieszczęsna pomoc publiczna to niejedyny problem, jaki pojawi się po Nowym Roku. Lepiej przyznać się zawczasu do błędu, niż w nim tkwić i szkodzić ludziom.
Rządzący mogli też pójść inną drogą. Wystarczyło znowelizować ustawę o gospodarce nieruchomościami. Wprowadzić do niej przepis, że np. 1 stycznia 2019 r. likwidujemy prawo użytkowania wieczystego i podstawową formą władania gruntem jest własność. A do prawa użytkowania wieczystego ustanowionego przed wejściem w życie noweli tej ustawy stosujemy zasady sprzed 1 stycznia 2019 r. Użytkownik miałby wybór, czy chce zapłacić i otrzymać własność, czy nie. Wtedy każdy miałby wybór.
Poza tym prawo użytkowania wieczystego nie jest takie złe. Niepotrzebnie wiesza się na nim psy i wytyka, że to relikt PRL.
To świetny, tani sposób na pozyskanie od gmin gruntu pod budownictwo mieszkaniowe. Wystarczy wpłacić 25 proc. wartości gruntu. Szkoda, że się o tym zapomina. Sądzę, że trochę winne są temu same samorządy, a konkretnie ich pazerność, o czym wielokrotnie pani również pisała. Zawsze po wyborach samorządowych przeszacowywało się grunty i aktualizowało roczne opłaty z tytułu użytkowania wieczystego. Podwyżki były na ogół wysokie. Ludzie denerwowali się, że płacą coraz więcej. Powstał więc odpowiedni klimat do tego, by przygotować ustawę uwłaszczeniową. Co ciekawe, uchwalono ją przed wyborami samorządowymi. Przypadek? Nie sądzę.
W ustawie uwłaszczeniowej zagwarantowano też użytkownikom wieczystym państwowych gruntów wysokie bonifikaty.
Gdy właściciele lokali (domów) zdecydują się na uregulowanie należności w tym samym roku, w którym nastąpi przekształcenie, bonifikata wyniesie 60 proc. opłaty przekształceniowej. W drugim roku będzie to 50 proc., w trzecim – 40 proc., w czwartym – 30 proc., w piątym – 20 proc., a w szóstym roku – 10 proc. Pod warunkiem, że opłaty przekształceniowe ureguluje się jednorazowo. Dzięki temu będzie można uzyskać taniej własność gruntu. A gdzie gminy? Osobom, które mieszkają na ich nieruchomościach, takiej bonifikaty nie przyznano. Tymczasem gruntów samorządowych oddanych w użytkowanie wieczyste jest znacznie więcej aniżeli Skarbu Państwa.
Nie zgadzam się. Doskonale pan wie, że kilka lat temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż nie można w ustawie narzucać gminom bonifikat przy przekształceniu. Same mają o tym decydować. I wiele z nich planuje wprowadzić wysokie upusty.
Ten sam Trybunał Konstytucyjny orzekł również, że wykup mieszkań spółdzielczych za 3 proc. wartości jest niekonstytucyjny. I co? Sejm raz jeszcze uchwalił takie same przepisy, jak te zakwestionowane przez TK. I nikt się nie przejmował wyrokami TK. I dalej wykup za 3 proc. obowiązywał. Dla mnie więc to żaden argument. Rządzący nie zawsze przejmują się konstytucją.
Poza tym tylko nieliczne miasta, jak Warszawa, wprowadzają wysokie bonifikaty. Są i takie, gdzie ich w ogóle nie będzie.
Ale przecież tak jest obecnie. Do 1 stycznia 2019 r. można było przekształcić, jak zgodziły się władze miasta albo korzystając z ustawy z 29 lipca 2005 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. Pana zdaniem są to lepsze rozwiązania.
Moim zdaniem rozwiązania z ustawy z 2005 r. są o wiele lepsze od tych z ustawy z 20 lipca 2018 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Nie przewidują przekształcenia „na siłę". Dają wybór. Podobnie jak w wypadku przekształcenia na podstawie uchwał gmin. ©?