Obietnic w wielu przypadkach służących dobrym celom. Ale jednak kosztownych i niełatwych do sfinansowania, co zaczynają przyznawać nawet członkowie nowego gabinetu – poczynając od ministra finansów, który już zdążył zasygnalizować, że w budżecie może zabraknąć pieniędzy (choć twierdzi, że chodzi o stosunkowo niedużą kwotę).
Czy rządowi uda się zrealizować obietnice bez znacznego pogorszenia stanu finansów publicznych i równowagi gospodarczej Polski? Gospodarka jest dziś w niezłym stanie – rozwija się w przyzwoitym tempie, odnotowuje małą nadwyżkę w handlu zagranicznym, bezrobocie spadło do stosunkowo niskiego poziomu, nie grozi inflacja. Ale żadnych łatwych do odnalezienia rezerw w budżecie nie ma, a nasza sytuacja finansowa – tak, jak wszystkich krajów – jest bacznie obserwowana przez uczestników międzynarodowych rynków finansowych. A oceny te mogą się gwałtownie pogorszyć, jeśli jakiekolwiek zachwianie równowagi finansowej Polski zbiegnie się ze znaczącym pogorszeniem sytuacji na świecie.