Autor powątpiewa w reprezentatywność Iustitii dla środowiska sędziowskiego, sugeruje oderwanie zarządu stowarzyszenia od jego członków oraz brak demokratycznych procedur wewnątrz stowarzyszenia. Nie przedstawia jednak żadnych argumentów. Tymczasem wystarczy zapoznać się z zamieszczonymi na stronie internetowej Iustitii statutem i informacjami z życia stowarzyszenia, by przekonać się, że jest dokładnie odwrotnie. Wbrew nadziejom rządzących w ostatnich latach liczebność Iustitii wzrasta a nie spada. Kierunki i formy działania stowarzyszenia wypracowywane są w stałych i regularnych spotkaniach szerokiej rzeszy jego członków. Zarząd Krajowy natomiast poddawany jest na corocznych zjazdach ocenie ponad 150 delegatów iustitian z całej Polski, wybranych w demokratycznej procedurze, uzyskując od 2016 r. zawsze ponad 90 % głosów poparcia. Życzę takich standardów demokratycznych każdej organizacji w Polsce.
W omawianym tekście red. Pietryga zarzucił także Iustitii upolitycznienie oraz przede wszystkim radykalizację działań, prowadzące do postawienia organizacji poza systemem prawa w Polsce. Polemikę z pierwszą tezą przedstawiłem już na łamach Rzeczpospolitej 9 marca 2018 r. Jest aktualna i nie ma potrzeby jej powtarzać. Warto tylko dodać, że wydarzenia z ostatnich 2 lat tylko potwierdziły słuszność przedstawionych tam ocen. Jedyni upolitycznieni sędziowie w Polsce zasiadają dziś w neoKRS, Trybunale Konstytucyjnym, nowo powołanych izbach Sądu Najwyższego, komisjach egzaminacyjnych czy zajmują funkcje prezesów w sądach powszechnych, korzystając pełną garścią z przywilejów, jakie w rewanżu zapewnili im rządzący.
Czytaj także: Tomasz Pietryga: Stowarzyszenie sędziów radykalnych
Mam jednak problem ze zrozumieniem istoty zarzutu radykalizacji Iustitii. Autor nie ma chyba na myśli formy ostatnich działań stowarzyszenia. Od 30 lat przecież różne organy w Iustitii przyjmują pisemne stanowiska i nigdy nie budziło to żadnych kontrowersji. Co więcej, z tak ostrą oceną nie spotkały się bardziej zdecydowane działania Iustitii z czasów rządów koalicji PO-PSL, takie jak wysyłanie czerwonych kartek do premiera Donalda Tuska, bojkot komisji wyborczych czy organizowanie „dni bez wokandy".
Zakładam zatem, że chodzi o treść stanowiska zarządu Iustitii z dnia 3 sierpnia 2020 r. Dokonano w nim oceny prawnej uchwały Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w sprawie ważności wyboru prezydenta RP. Zarząd stwierdził bowiem, że w świetle orzeczeń TSUE i 3 połączonych Izb SN z dnia 23 stycznia 2020 r. uchwała ta jest nieważna. Konsekwencją takiego prawnego stanowiska jest konkluzja, że aby zakończyć procedurę wyborczą w wyborach prezydenckich, powinno dojść do ponownego wydania takiej uchwały, tym razem przez sędziów Sądu Najwyższego prawidłowo powołanych.