Wszyscy zapewne pamiętają serial „Stawka większa niż życie". Jeśli jedna stawka może być większa, to co dopiero trzy. A tyle mamy stawek VAT. Wynoszą 5, 8 i 23 proc. Skoro są tak istotne i niebezpieczne, z radością trzeba powitać propozycje ich ograniczenia do dwóch: 5 i 20 proc. Tak proponuje Ministerstwo Finansów. Z wyrazami wdzięczności jednak trzeba się wstrzymać, bo resort na razie myśli, liczy i się zastanawia. A to oznacza, że nieprędko zaczną obowiązywać.

Przy okazji dobrze by było, gdyby ministerstwo uporządkowało zasady opodatkowania niektórych towarów. Teraz wiele firm nie wie, jaki naliczyć podatek przy ich sprzedaży. Trudno znaleźć logikę w przydzielaniu stawek. Czemu na przykład jabłka i gruszki mogą być objęte 5-proc., a mandarynki już nie? W końcu jedne i drugie to owoce. Dla fiskusa jednak sprawa nie jest taka oczywista. Wszystko sprowadza się do szarlotki. Piekąc ją, gospodynie wybierają jabłka, a nie mandarynki. Te ostatnie na szarlotkę się nie nadają, więc nie mogą być objęte niższym VAT.

Hans Kloss w serialu mówił: „Nie ze mną takie numery, Bruner. Albo gadaj, o co ci chodzi, albo nie zawracaj mi głowy!". Chyba warto przypomnieć ten cytat fiskusowi, który twierdzi, że ustawa o VAT odwołuje się do Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług. Zapisana jest w niej prawda. Co tam stoi, jest najważniejsze! Zapomina, że w PKWiU podobnym towarom przypisane są różne pozycje. Jak więc znaleźć tę właściwą? Nie ma co z rozpaczy obgryzać paluszków, bo one nie są objęte preferencyjną stawką. Chipsiki za to tak. I na nie proponuję się przerzucić.

Księgowi wiedzą, że jeśli w PKWiU jest napisane, że koń to koza, to nie siodłamy. A zdrowy rozsądek, gdyby doszedł do głosu, trzeba amputować. Z koniem, który kozą się okazał, nie ma się co kopać. Z fiskusem tym bardziej, bo siła za nim stoi i co uzna za właściwe, to uczyni. Przy okazji obniżania i wprowadzania dwóch stawek może się okazać, że większość towarów, które miały 8 proc., wyląduje w wyższej kategorii. Bo rachunki muszą się zgadzać.

– Niestety, muszę ci jeszcze raz przyłożyć – powiedział fiskus do podatnika. Bo stawka jest większa niż życie.