Hubert A. Janiszewski: CPK czy neutralność klimatyczna?

Zamiast księżycowych inwestycji rząd powinien zaproponować Polakom włączenie się w realizację Europejskiego Zielonego Ładu.

Aktualizacja: 22.06.2020 15:20 Publikacja: 22.06.2020 14:56

Hubert A. Janiszewski: CPK czy neutralność klimatyczna?

Foto: Bloomberg

CPK, obok nieszczęsnego przekopu Mierzei Wiślanej, staje się sztandarowym projektem rządu, który chce w ten sposób ożywić kampanię prezydencką. Nacisk na budowę tego centralnego lotniska wzmógł się nawet w czasie pandemii COVID-19, która z dnia na dzień spowodowała praktycznie zawieszenie lotów pasażerskich (w skali świata spadek o 90 proc.). Według prognoz ULC z 2017 r. ruch pasażerski w Polsce miał w latach 2033-2035 osiągnąć poziom 94 mln pasażerów. Pandemia zrewidowała te założenia. IATA w swoich raportach z kwietnia br. mówi o spadkach w ruchu pasażerskim w całym 2020 r. na poziomie 42-55 proc., a straty linii lotniczych wycenia w tym roku na 314 mld dol.

Uwzględniające efekt pandemii scenariusze dla Polski na lata do 2035 – według „Rynku Lotniczego” – mówią o 52 mln pasażerów (w wariancie pesymistyczny), poprzez 74 do 105 mln pasażerów w wariancie optymistycznym.

Żaden z poważnych instytutów badawczych nie mówi o odbiciu koniunktury w branży w kształcie litery V, raczej skłaniając się do możliwego odbicia w kształcie litery U, a więc powolnej odbudowy ruchu pasażerskiego, co potwierdzają m.in. informacje o wycofywaniu się linii z zamówień na samoloty w wiodących firmach Airbus i Boeing. Wiele linii lotniczych (np. Lufthansa) występuje o pomoc rządową, aby moc przetrwać to gwałtowne załamanie.

Skoro według planów, CPK miał obsłużyć 50-90 mln pasażerów rocznie, to biorąc pod uwagę obecne prognozy, wydaje się, że idea budowy takiego lotniska powinna zostać odłożona ad calendas graecas. Jest to o tyle uzasadnione, że według wielu specjalistów, można rozbudować lotnisko Okęcie dla obsługi 27-28 mln pasażerów rocznie w latach 2032-2033, a Modlin z 3-4 mln do 10 mln. Taki duopol obsługiwałby 37-38 mln pasażerów rocznie. Skoro dotychczas te dwa lotniska obsługiwały ok. 40 proc. ruchu pasażerskiego, to w połowie lat 30. ich udział pozostałby niezmienny przy 92-93 mln pasażerów w skali kraju – BEZ konieczności budowy CPK!

Koszt budowy CPK, początkowo oceniany był na 30-35 mld zł, rośnie. Pojawiają się jednak wypowiedzi z wyceną sięgającą nawet 100 mld zł. W kontekście przewidywanego spadku PKB, koniecznych wydatków budżetowych na ochronę zdrowia, na różne tzw. tarcze będące konsekwencją nieopanowanej epidemii, nie mówiąc o transferach socjalnych, musi to budzić zdziwienie, a wręcz przerażenie bardziej rozsądnych polityków, o ekonomistach nie wspominając.

Rozwój duopolu Okęcie-Modlin będzie niewątpliwie tańszy. Ponadto nie zagrozi dalszemu rozwojowi regionalnych lotnisk w kraju.

Zamiast księżycowych inwestycji rząd powinien zaproponować Polakom włączenie się w realizację Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ), którego celem jest osiągnięcie do 2050 r. zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych netto, co oznacza odejście od energetyki i gospodarki opartej na surowcach kopalnych takich jak węgiel, ropa naftowa i gaz ziemny.

Komisja Europejska już w grudniu 2019 r. zaproponowała ramy EZŁ, w tym mobilizację około 1 biliona euro na niezbędne inwestycje oraz 100 mld euro na tzw. Sprawiedliwy Pakiet Dostosowawczy przeznaczony w szczególności dla krajów, których gospodarka jest uzależniona od surowców kopalnych, a więc przede wszystkim Polski. Pieniądze te będą do dyspozycji już w latach 2021-2027. Jakoś nie słyszeliśmy większych wystąpień premiera na ten temat. Wręcz przeciwnie, większość oficjeli zarzeka się, że będziemy fedrować przez następne wiele, wiele lat!

Epidemia, która ze szczególną mocą uderzyła w górnictwo węglowe, spowodowała przymusowe wygaszenie produkcji i "zamrożenie" 12 kopalń. To powinno dać rządowi czas na szybkie opracowanie strategii i polityki energetycznej dostosowanej do zadań i celów EZŁ. Nie powinno być to trudne, skoro dyskusja na temat odejścia od węgla trwa w Polsce od co najmniej dekady.

Stanowi górniczemu należy się uczciwe powiedzenie, że kopalnie będą zamykane, pokazanie horyzontu czasowego zamknięć i programu osłon socjalnych. Zamykanie kopalń i wygaszanie wydobycia węgla musi być skorelowane z kosztownym programem przestawiania energetyki przejściowo prawdopodobnie na zasilanie gazem aż do całkowitego odejścia na rzecz całej gamy OZE.

Warto podkreślić, że horyzont czasowy tego niezbędnego programu to 10 do 20, a nawet 25 lat, wraz z koniecznością utrzymania 1-3 kopalni w stanie stand by na wypadek, gdyby OZE nie było w stanie zapewnić ciągłej dostawy energii dla gospodarki i społeczeństwa.

Czy tego chcemy czy nie, świat odchodzi od energetyki opartej na kopalinach. Najwyższy czas podjąć radykalne kroki, uwzględniające z jednej strony niezbędne wsparcie ze strony UE, a z drugiej mobilizację społeczeństwa dla osiągnięcia celu, który spowoduje m.in. uniezależnienie się od importu ropy i gazu z Rosji, a z drugiej zapobiegnie przedwczesnej śmierci nawet 50 tys. obywateli rocznie z powodu smogu i innych zanieczyszczeń powietrza powodowanych przez gospodarkę opartą na węglu i ropie.

Epidemia to stan nadzwyczajny, wymaga nadzwyczajnych działań. Los daje obecnym władzom możliwość zrealizowania celu, który z różnych partykularnych powodów był odkładany.

Nie CPK, ale Europejski Zielony ład, czyli neutralność klimatyczna – oto prawdziwe wyzwanie!

Niedawno premiera i ministra zdrowia obdarzono mianem ewangelistów Mateusza i Łukasza. Jeśli nie sprostają wyzwaniu, jakim jest pandemia i kryzys klimatyczny, nie do zatrzymania bez EZŁ, zyskają raczej miano dwóch jeźdźców Apokalipsy…

Dr Hubert A. Janiszewski jest ekonomistą, członkiem Polskiej Rady Biznesu oraz rad nadzorczych spółek notowanych na GPW

CPK, obok nieszczęsnego przekopu Mierzei Wiślanej, staje się sztandarowym projektem rządu, który chce w ten sposób ożywić kampanię prezydencką. Nacisk na budowę tego centralnego lotniska wzmógł się nawet w czasie pandemii COVID-19, która z dnia na dzień spowodowała praktycznie zawieszenie lotów pasażerskich (w skali świata spadek o 90 proc.). Według prognoz ULC z 2017 r. ruch pasażerski w Polsce miał w latach 2033-2035 osiągnąć poziom 94 mln pasażerów. Pandemia zrewidowała te założenia. IATA w swoich raportach z kwietnia br. mówi o spadkach w ruchu pasażerskim w całym 2020 r. na poziomie 42-55 proc., a straty linii lotniczych wycenia w tym roku na 314 mld dol.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację