Klientką Deutsche Bank jestem od pojawienia się banku na polskim rynku. Największy bank Europy wydał mi się solidną opcją na ulokowanie moich oszczędności i dostęp do najnowocześniejszych usług.
Współpraca układała się różnie, ale nie było większych podstaw, by rezygnować z niemieckiej solidności w polskim wydaniu. Kilka dni temu otrzymałam na swoim koncie internetowym wiadomość od DB, że sprzedaje swój detaliczny biznes innemu zagranicznemu bankowi - BZ WBK - należącemu do hiszpańskiej grupy Santander.
To co przeczytałam w komunikacie, wprawiło mnie w zdumienie. „Mój” bank poinformował, że „Decyzja ta oznacza, że co do zasady pozostałe produkty wszystkich Klientów indywidualnych, w tym private banking, a także biznesowych, tj. MŚP i mikroprzedsiębiorstw (przedstawicieli wolnych zawodów), zostaną przeniesione do BZ WBK S.A. z chwilą zakończenia transakcji (…) planowanej w IV kwartale 2018 r”.
Tak więc moje pieniądze (kredytów żadnych nie mam, oprócz karty kredytowej), otrzyma inny bank, który nie musi mi się wcale podobać. I nikt mnie przy tym nie zapytał, czy chcę być właśnie w tym konkretnym banku.
Przeciwnie, DB Polska nie ma zamiaru pytać o to swoich klientów, chociaż zawarli oni umowę z BD, a nie z BZ WBK. Co więcej, informuje, że „Umowy zawarte przez Klientów Deutsche Bank Polska z dotychczasowym bankiem pozostaną w mocy i nie będą wymagały aneksowania”.