Trwa fatalna passa dolara na globalnym rynku. Amerykańska waluta nadal traci na wartości, a para EUR/USD już w czwartkowy poranek podeszła pod poziom 1,17. To napędza też złotego w relacji do dolara. O poranku za dolara płacono już poniżej 3,63 zł. W efekcie jesteśmy już przy poziomach, które ostatni raz widziano w 2020 r.

- Czwartkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi dalsze zwyżki eurodolara, co skutkuje niższymi poziomami na USD/PLN. Nastroje pozostają dobre, a eurodolar podbił niedawne maksima. Słabszy USD rzutuje na wyceny walut i rynków wschodzących – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. 

O tym, że siłę złotego bardziej należy wiązać ze słabością dolara, niż wzrostem wartości naszej waluty dobrze świadczy też zachowanie pary EUR/PLN. Tutaj nie widać od dłuższego czasu ruchu, który wyraźnie umacniałbym naszą walutę. Euro jest wyceniane nieznacznie poniżej 4,25 zł. Frank szwajcarski kosztuje z kolej 4,52 zł. 

Złoty w czwartek. Co czeka naszą walutę?

Jakie atrakcje oferuje dzisiaj rynek? - W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Globalnie otrzymamy cotygodniowe dane z rynku pracy USA oraz zamówienia na dobra trwałe. Z rynkowego punktu widzenia wchodzimy w okres zwyczajowej niższej aktywności rynków – okres wakacyjny. Mamy oczywiście jeszcze w kalendarzu potencjalną „bombę” w postaci ceł i taryf Trumpa, jednak aktualnie wydaje się, iż działania administracji kierują się raczej na deeskalacje sporów – podkreśla Konrad Ryczko.