Reklama

NIK: jeździmy autami, które trują spalinami, trzeba zmienić przepisy i mentalność

System dopuszczania pojazdów do ruchu nie eliminuje skutecznie pojazdów nadmiernie trujących spalinami. Plagą polskich dróg są diesle z bezkarnie wyciętymi filtrami DPF. Drogówka nie jest odpowiednio przeszkolona i sporadycznie wykorzystuje sprzęt pomiarowy do oceny zanieczyszczeń spalin - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

Aktualizacja: 03.12.2020 18:03 Publikacja: 03.12.2020 15:09

NIK: jeździmy autami, które trują spalinami, trzeba zmienić przepisy i mentalność

Foto: Adobe Stock

dgk

Według danych KGP w 2019 r. na polskich drogach zginęło blisko 3 tys. osób. Tymczasem z powodu zanieczyszczenia środowiska w Europie co roku dochodzi do ponad 400 tys. przedwczesnych zgonów, w tym w Polsce ponad 40 tys. rocznie. Tak wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska z 2019 r.

Wskutek zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie umiera w Polsce ponad 10 razy więcej osób niż wskutek wypadków drogowych. Zwłaszcza w dużych miastach toksyczne spaliny mają znaczący wpływ na liczbę przedwczesnych śmierci. Substancje zawarte w spalinach pojazdów są dużo bardziej szkodliwe niż zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu, gdyż  rozprzestrzeniają się w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi, w wysokich stężeniach oraz na niewielkich wysokościach.

NIK zwraca uwagę, że brakuje polityki podatkowej zachęcającej do zakupu nowych samochodów lub spełniających wyższe normy ekologiczne. Zarejestrowane  pojazdy to w większości używane samochody importowane. Obowiązujące od 1 stycznia 2020 r. zmiany - obniżka o 50 proc. wysokości stawki akcyzy na samochody dotyczą jedynie samochodów osobowych o napędzie hybrydowym, przy czym nadal stawka akcyzy nie jest uzależniona od poziomu emisji spalin (normy Euro), typu pojazdu oraz rodzaju paliwa. W efekcie aż 73 proc. samochodów w Polsce ma ponad 10 lat.

Czy obowiązujące regulacje prawne, rozwiązania organizacyjne i techniczne oraz działania wymienionych organów administracji publicznej pozwalały na skuteczne eliminowanie z ruchu drogowego pojazdów z nadmierną emisją substancji szkodliwych dla ludzi i środowiska?  NIK stwierdziła, że nie.

Minister Infrastruktury nie zapewnił kompleksowych rozwiązań w obszarze polityki transportowej dotyczących standardów kontroli emisji spalin, które pozwoliłyby skutecznie ograniczać zanieczyszczenia z transportu drogowego.  Jego działania  w zasadzie ograniczyły się do realizacji obowiązku wdrożenia unijnej dyrektywy z 2 kwietnia 2014 r. (2014/45/UE) w sprawie okresowych badań pojazdów. A i to z ponad półtorarocznym opóźnieniem. I choć projekt ustawy trafił do Sejmu, to w grudniu 2018 r. został zdjęty z porządku obrad. Stosowne przepisy do dzisiaj nie zostały przyjęte.

Reklama
Reklama

Ta bezczynność Ministra Infrastruktury powoduje, że pojazdy z niesprawnymi bądź usuniętymi elementami wyposażenia odpowiedzialnymi za oczyszczanie spalin, wskutek braku odpowiednich rozwiązań prawnych, umożliwiających identyfikację takich pojazdów, są przez diagnostów nadal dopuszczane do ruchu drogowego - wytyka NIK.

Świadczą o tym wyniki pomiarów emisji spalin przeprowadzonych w 2019 r. na terenie  Krakowa. Przebadano ponad 60 tys. samochodów osobowych i dostawczych, bez konieczności zatrzymywania ich do kontroli. Stwierdzono, iż 57 proc. przebadanych pojazdów nie spełniało norm z zakresie tlenków azotu, 48 proc. - emisji tlenku węgla, 45 proc. - węglowodorów, a 40 proc. - pyłów.

NIK zwraca uwagę, że nieprawidłowo sprawowany był nadzór nad Stacjami Kontroli Pojazdów, które powinny mierzyć emisję spalin. Z zebranych informacji z 85 samorządów wynika, że w co czwartym powiecie kontrole nie były w ogóle przeprowadzane, lub były przeprowadzane z przekroczeniem wymaganej częstotliwości.

Zapewne i ten fakt wpływa na to, że ponad połowę badań diagności przeprowadzili nieprawidłowo, z naruszeniem prawa. Pomijali szereg czynności określonych w przepisach jako obligatoryjne lub niedokładnie je wykonywali, używali przyrządów kontrolno-pomiarowych nieposiadających stosownego dopuszczenia do eksploatacji. Diagności nieprawidłowo kontrolowali emisję szkodliwych składników spalin w blisko 40 proc. pojazdów poddanych kontroli, a blisko połowę pojazdów z tej grupy, pomimo tego że mogły one stanowić zagrożenie dla środowiska, dopuścili do ruchu drogowego.

Przyczyną tego stanu, poza nierzetelnie sprawowanym nadzorem przez jednostki samorządowe, może być likwidacja w 2004 r. obowiązku odbywania przez diagnostów okresowych (co 2 lata) szkoleń uzupełniających - uważa NIK.

Dostało się także Policji i Inspekcji Transportu Drogowego. Kontrole drogowe pojazdów realizowane przez ich funkcjonariuszy nie zapewniały eliminowania z ruchu drogowego pojazdów, których stan techniczny naruszał wymagania ochrony środowiska. Kontrole  były niesystematycznie, w dodatku nie w ramach codziennej służby. W wielu przypadkach do kontroli kierowano osoby nieposiadające odpowiedniego przeszkolenia specjalistycznego z zakresu ruchu drogowego. Do oceny zanieczyszczeń spalin sporadycznie wykorzystywano posiadany sprzęt pomiarowy, a także wykorzystywano urządzenia, które nie zostały poddane obowiązkowej, okresowej kalibracji.

Reklama
Reklama

Przykładowo na terenie Warszawy w I półroczu 2019 r. funkcjonariusze KSP skontrolowali łącznie 5140 pojazdów, przy czym tylko co ok. dwudziesty pojazd został zbadany przy użyciu specjalistycznego sprzętu pomiarowego. Według informacji Biura Administracji i Spraw Obywatelskich m.st. Warszawy każdego dnia, poza uczestniczeniem w ruchu pojazdów poruszających się wyłącznie w mieście, dodatkowo wjeżdżało i wyjeżdżało z Warszawy ok. pół miliona pojazdów.

Ale prawda jest i taka, że średnio tylko co dziesiąta komenda powiatowa/miejska dysponuje tylko jednym zestawem do przeprowadzania kontroli emisji spalin - na wyposażeniu 337 komend znajdowały się 34 analizatory spalin oraz 34 dymomierze. Odpowiednio na wyposażeniu 16 WITD znajdowało się 14 analizatorów spalin i 81 dymomierzy, a w kolejnych 80 zestawów inspektorzy drogowi zostaną wyposażeni w tym roku. Policji brakowało też na wyposażeniu pojazdów Ekip Techniki Drogowej i Ekologii - np. w KSP wg norm miały być cztery pojazdy, a były dwa.

NIK wystosowała wiele zaleceń pokontrolnych do Prezesa Rady Ministrów,  Ministra Infrastruktury, Komendanta Głównego Policji oraz Głównego Inspektora Transportu Drogowego.  Chodzi w nich zarówno o zainicjowanie zmian w prawie jak i zapewnienie przestrzegania obowiązujących przepisów.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama