- Wczoraj podczas mojego wystąpienia Katarzyna Lubnauer poinformowała mnie, że w drodze głosowania sms-wego zostałem usunięty z partii. Moi koledzy i koleżanki się oburzyli. Powiedzieli, że się nie zgadzają. Że to są metody niedopuszczalne. Nie przypuszczałem, że mogę zostać usunięty z partii za krytykę - powiedział w Sejmie Piotr Misiło.
- Nie zgadzam się z tym, co się działo na Śląsku. Tylko przyznanie się do błędu może dać gwarancje, że do tego nie dojdzie w przyszłości - komentował poseł odwołując się do przejścia Wojciecha Kałuży do PiS.
- Nie ja jestem najważniejszy. Najważniejsza jest Koalicja Obywatelska i możliwość odsunięcia PiS od władzy. Namawiałem kolegów do ściślejszej współpracy, bo KO osiągnęła sukces. Przyszłość Nowoczesnej widzę tylko w ramach KO. Nie ma innej drogi. Historia po roku 89 pokazuje, że tylko duże bloki mogą wygrywać wybory. Będę zachęcał kolegów z byłej partii, aby się integrowali - dodał Misiło.
- Droga, którą obrała Nowoczesna, nie jest drogą najlepszą. Wielokrotnie o tym mówiłem Katarzynie Lubnauer - kontynuował.
Czytaj także: