Jak zarobić na sprzedaży powietrza

Aby zyskać rozgłos i pieniądze, wystarczy dziwaczny pomysł.

Publikacja: 11.02.2016 17:06

Słoik Leo de Wattsa (na zdjęciu) zawiera 580 mililitrów powietrza

Słoik Leo de Wattsa (na zdjęciu) zawiera 580 mililitrów powietrza

Foto: AETHAER

Jagody i poziomki kupuje się na szklanki, truskawki na łubianki, lody na kulki, cydr na karafki, wino, wodę, soki na butelki, musztardę na słoiki...Stop! To archaiczny sposób myślenia, na słoiki typu wek można teraz kupować także powietrze.

Zanieczyszczenie powietrza stało się poważnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego. Rekordy pod tym względem biją Pekin i Szanghaj. Ludzie, chcąc się tam chronić przed toksycznymi haustami, noszą maseczki – ich producenci robią na nich kokosy, niezależnie od tego, że maseczki nie ograniczają wnikania szkodliwych pyłów do płuc i krwiobiegu, co więcej, jeszcze bardziej szkodzą, gdyż są produkowane z materiałów szkodliwych dla zdrowia.

Ale pęd do zdrowia jest w Chinach tak silny, że ludzi to nie zniechęca (zwłaszcza że nie są tego świadomi). Właśnie na chińskim pędzie do zdrowia 27-letni brytyjski przedsiębiorca Leo de Watts, działający zresztą w Hongkongu, postanowił zrobić interes życia, uszczęśliwiając przy okazji Chińczyków. Utworzył firmę Aethaer, która eksportuje do Kraju Środka świeże powietrze w słoikach.

Według pomysłodawcy zabójcze powietrze w Pekinie czy Szanghaju to wina władz tego kraju, a po trosze także reszty świata kupującej tanie chińskie towary produkowane bez przestrzegania norm BHP.

Ale w obliczu bezsilności geopolityki w tym względzie Aethaer pomoże ludziom żyjącym nieustannie w trujących oparach, toksycznych mgłach i dławiących smogach, ponieważ ma dostęp do czystego powietrza pochodzącego z angielskiej wsi. Angielskie czyste powietrze napływa znad oceanu, jest go na tyle dużo, że eksport nie uszczupli brytyjskich zasobów.

– Gdy przed wieloma dekadami wizjonerski racjonalizator rozpoczynał dystrybucję wody w butelkach, cały świat sądził, że to jakiś żart. Ale teraz mamy Evian, Volvic i niezliczoną liczbę mniej znanych regionalnych butelkowanych wód. A więc dlaczego nie butelkować lub nie wekować powietrza? – powiedział Leo de Watts w wywiadzie dla brytyjskiego „Daily Mail".

Proces napełniania słoików wygląda następująco: rodzina i przyjaciele Leo de Wattsa wyjeżdżają na wieś, do starannie wybranych okolic w hrabstwach Dorset, Somerset i Yorkshire. Tam łapią czyste powietrze do wielkiego wora i nim napełniają szklane pojemniki zamykane szczelnie pokrywką z gumką.

Pojemność używanych do tego celu weków wynosi 580 mililitrów, cena to równowartość 100 euro. Pierwsza partia 180 słoików rozeszła się w ciągu kilku dni.

– To nie jest tani, masowy towar na każdą kieszeń. To odpowiednik na przykład luksusowych torebek z takich firm jak Louis Vuitton czy Gucci – wyjaśnia Leo de Watts.

Niczego nie ujmując jego wyobraźni, nie on pierwszy wpadł na ten pomysł. Pierwsza była Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) – w 2014 roku postulowała wprowadzenie w Chinach do sprzedaży czystego powietrza w opakowaniach przywożonych w kontenerach. Pomysł ten poparł Xi Jinping, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej.

Zachęcony tym pekiński artysta Liang Kegang przywiózł z południowej Francji słoik z powietrzem, który spieniężył za równowartość około 3 tys. zł.

Mając taki przykład i taką protekcję, kanadyjska firma wysłała do Chin partię 500 metalowych pojemników z czystym powietrzem prosto z Gór Skalistych. Ośmiolitrowy pojemnik „Vitality air" kosztował 100 juanów (ok. 60 zł). Ten pierwszy transport rozkupiono w ciągu czterech dni, drugi składał się z 4000 sztuk.

Kanadyjski interes się kręci, teraz zyska brytyjską konkurencję.

Jagody i poziomki kupuje się na szklanki, truskawki na łubianki, lody na kulki, cydr na karafki, wino, wodę, soki na butelki, musztardę na słoiki...Stop! To archaiczny sposób myślenia, na słoiki typu wek można teraz kupować także powietrze.

Zanieczyszczenie powietrza stało się poważnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego. Rekordy pod tym względem biją Pekin i Szanghaj. Ludzie, chcąc się tam chronić przed toksycznymi haustami, noszą maseczki – ich producenci robią na nich kokosy, niezależnie od tego, że maseczki nie ograniczają wnikania szkodliwych pyłów do płuc i krwiobiegu, co więcej, jeszcze bardziej szkodzą, gdyż są produkowane z materiałów szkodliwych dla zdrowia.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii