W piątek Sąd Najwyższy podjął uchwałę, która odblokuje tysiące transakcji sprzedaży gruntów rolnych. Przesądził, że jeżeli przed 30 kwietnia ub.r. doszło do zawarcia umowy warunkowej nabycia ziemi rolnej, to umowę przenoszącą własność można zawrzeć na zasadach obowiązujących przed tą datą. Oznacza to, że kupić grunt może osoba, która nie jest rolnikiem indywidualnym.
– Dzięki temu notariusze nie muszą się obawiać finalizowania umów. Nie okażą się one nieważne – mówi Maciej Obrębski, adwokat specjalizujący się w nieruchomościach rolnych.
Z orzeczenia cieszą się również deweloperzy.
– Zaczyna brakować ziemi pod budowę, a teraz jest szansa na pozyskanie dodatkowych hektarów – wyjaśnia Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Dla nas to dobra wiadomość – dodaje.
Tylko dla rolnika
Zasady obrotu ziemią zmieniły się 30 kwietnia 2016 r. Przed tą datą nie było praktycznie żadnych ograniczeń, gdy chodzi o handel prywatną ziemią rolną. Jedyne, jakie obowiązywało, dotyczyło działek powyżej 5 ha. Agencji Nieruchomości Rolnych przysługiwało prawo pierwokupu (od 1 września br. ANR zastąpił Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa). Oznaczało to, że u notariusza zawierało się warunkową umowę przedwstępną, następnie notariusz przesyłał pytanie do agencji, czy chce skorzystać z prawa pierwokupu, a ta zwykle odpowiadała przecząco.