Starosta wydał przedsiębiorcy Janowi Z. pozwolenia na pobór i odprowadzanie wód dla potrzeb kompleksu pięciu stawów rybnych o powierzchni 3 ha. Inwestycja wadziła sąsiadom Joannie i Krzysztofowi J. Czuli się oni dotknięci, że nie uznano ich za stronę postępowania o wydanie tego pozwolenia. Żądali jego cofnięcia. Twierdzili, że po remoncie stawów, zaczęło zalewać ich nieruchomość, ziemia zaczęła się osuwać na ich posesji, stracili też drogę dojazdową do swojej nieruchomości.
Tyle krzyku o nic
Starosta umorzył jednak postępowanie wszczęte z ich wniosku. Wówczas małżeństwo J. odwołało się do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, a ten uchylił zaskarżoną decyzję starosty i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Według niego umorzenie sprawy było przedwczesne a sprawę trzeba wnikliwie zbadać.
Po wznowieniu postępowania starosta wystąpił do autora operatu wodnoprawnego, stanowiącego podstawę udzielenia pozwolenia o wyjaśnienie, dlaczego małżeństwo J. nie zostało uznane za stronę postępowania. W odpowiedzi na jego pytanie dowiedział się, że spiętrzona woda w stawach w żaden sposób nie wpływa na sąsiednie nieruchomości. Dlatego nie było takiej potrzeby.
Na tej podstawie starosta odmówił wznowienia postępowania. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Za każdym razem postępowanie umarzano. W końcu dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej nie uchylił decyzji starosty i utrzymał w mocy jego decyzję umorzeniową. Powołał się przy tym na art. 136 ust. 1 prawa wodnego. Wynika z niego, że można cofnąć pozwolenie wodnoprawne tylko, gdy się wykaże, że korzystający z niego narusza jego warunki lub nie wykonuje wynikających z niego obowiązków, przy czym naruszenie musi być rażące. W tym zaś wypadku nie miało to miejsca. Jan Z. dotrzymuje warunków pozwolenia i hoduje ryby zgodnie z tym pozwoleniem.
Wybiórcze traktowanie
Wówczas małżeństwo J. złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Podnieśli w niej, że urzędnicy wybiórczo potraktowali przepisy prawa wodnego. Wnoszone do urzędów uwagi nie odnosiły skutku, wręcz przeciwnie, w ocenie skarżących istnieje przyzwolenie na nieprawidłowe użytkowanie oraz gospodarowanie stawami.