Legalizacja obiektów kościelnych - Kaplica w Złożeńcu w sądzie

Głośny konflikt o kaplicę w Złożeńcu ożywił pytania o legalizację obiektów kościelnych wzniesionych samowolnie, niejednokrotnie przez samych wiernych.

Aktualizacja: 23.11.2016 17:19 Publikacja: 23.11.2016 16:10

Legalizacja obiektów kościelnych - Kaplica w Złożeńcu w sądzie

Foto: jura-pilica.com

Data powstania kaplicy w Złożeńcu w woj. śląskim ma kilka wersji. Wiadomo, że po raz pierwszy została rozbudowana przed 1950 r., gdy obowiązywały zakazy budowy nowych kościołów i innych kościelnych obiektów, a w wielu miejscowościach rodziły się samorzutne inicjatywy wiernych. Obecny wygląd przybrała po kolejnej rozbudowie w latach 70. i przejęciu przez parafię pw. Podwyższenia Krzyża św. w odległej o 10 km Strzegowej.

Gorszące sceny

W 2007 r., kiedy kaplica, mieszcząca tylko 60 osób, przestała wystarczać, nowy proboszcz tej parafii, wsparty przez mieszkańców wsi, wyszedł z inicjatywą kolejnej rozbudowy. Kaplica stała jednak na trzech działkach. Dwie z nich osoby fizyczne i gmina przekazały parafii. Rozbudowie kaplicy sprzeciwili się natomiast właściciele trzeciej. Ich zdaniem wskutek rozbudowy budynek kaplicy, odległy tylko o kilkanaście metrów od domu rodziny G., wszedłby jeszcze głębiej w ich nieruchomość. Kiedy więc proboszcz zwrócił się do Mariana G. o wejście na ten teren, aby wykonać przynajmniej prace remontowe, Marian G. odmówił, a grunt przepisał na córkę Agnieszkę B. A potem w Złożeńcu doszło do gorszących scen. Interweniowała policja, zapadły postanowienia prokuratury oraz wyroki sądów karnych. Sytuacji nie uspokoiły wyroki sądów cywilnych, z których pierwszy – Sądu Rejonowego w Zawierciu – stwierdził w 2009 r., że parafia zasiedziała sporny teren, a drugi – Sądu Okręgowego w Częstochowie z 2010 r. – że nie mogła skutecznie zasiedzieć nieruchomości.

– Wielokrotnie zwracaliśmy się z propozycjami ugodowymi, chociażby dokonania remontu zabezpieczającego czy odkupienia tych kilkudziesięciu metrów gruntu, na których stoi część kaplicy – mówi adwokat Łukasz Polaniecki, pełnomocnik parafii. – Nie było zgody ani woli, było natomiast torpedowanie działań zmierzających do legalizacji obiektu sakralnego, który od kilkudziesięciu lat służy mieszkańcom.

Z adwokatem Michałem Pełszyńskim, pełnomocnikiem Agnieszki B., nie udało nam się porozmawiać. Z jego poprzednich wypowiedzi wynika, że parafia miała się domagać od rodziny G. nieodpłatnego przekazania w drodze darowizny gruntu pod kaplicą i w jej otoczeniu. Biorąc pod uwagę układ całej nieruchomości, rodzina odmówiła.

Wniosek o rozbiórkę

Bomba wybuchła, kiedy Agnieszka B. wystąpiła w 2010 r. do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Zawierciu o rozbiórkę budynku kaplicy jako samowoli budowlanej. Sprawa stała się głośna w całej Polsce.

Sołtys Złożeńca Danuta Kowal, która zabiegała wówczas o polubowne rozwiązanie konfliktu i dojście do porozumienia, wspomina, że „relacje w telewizjach i innych mediach zależały od tego, kto je zaprosił i tylko zaogniały sytuację". W urzędach jednak sprawy szły własną ścieżką. PINB wydał pięć decyzji, które za każdym razem uchylał wojewódzki INB w Katowicach, wskazując nowe okoliczności, wcześniej niesygnalizowane. Obie instancje zgodziły się w pełni jedynie co do tego, że w sprawie powinno mieć zastosowanie poprzednie prawo budowlane z 1974 r. Wykładnia jego art. 37 i 40 była już odmienna.

Stanęło bowiem na tym, że parafię oraz Agnieszkę B. jako współwłaścicielkę gruntu pod kaplicą PINB zobowiązał do wykonania rozległych prac remontowych. Gdy WINB uchylił tę decyzję, uznając ją za równoznaczną z legalizacją samowoli budowlanej, parafia złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.

Z sądu do sądu

Sąd uchylił decyzję WINB i orzekł, że zgodnie z art. 37 ust. 1 i 40 prawa budowlanego z 1974 r. ocena, czy dany obiekt powinien podlegać rozbiórce, zależy od jego stanu technicznego oraz od zgodności z miejscowym planem. O zgodności z planem i stanie technicznym kaplicy zdecydował już PINB w pierwszej decyzji, odmawiając wydania nakazu rozbiórki i dopuszczając możliwość jej prawnej legalizacji. WSA zalecił, żeby wydając nową decyzję, WINB wziął pod uwagę rozważania sądu.

Konfliktu to nie zakończyło. Przeniósł się do kolejnego sądu. Do Sądu Okręgowego w Częstochowie wpłynął pozew Agnieszki B. przeciwko parafii o 200 tys. zł z tytułu bezumownego użytkowania gruntu pod kaplicą od 2008 r.

– Do tej pory sąd przesłuchał 11 świadków i powołał biegłego – informuje Łukasz Polaniecki.

Artura Janosika, burmistrza miasta i gminy Pilica, w której leży Złożeniec, zapytaliśmy, jak widzi możliwość zakończenia sprawy budzącej tak negatywne emocje, i jaką rolę mógłby tu odegrać samorząd. Odpowiada, że rolę mediatora, ale nikt się o taką mediację do niego nie zwracał. Może dlatego, że gdy przed dwoma laty obejmował funkcję burmistrza, sprawa przeniosła się już do sądów i teraz zależy od rozwiązań prawnych.

Sołtyska Danuta Kowal wie jedno: konfliktu nie powinno być.

Data powstania kaplicy w Złożeńcu w woj. śląskim ma kilka wersji. Wiadomo, że po raz pierwszy została rozbudowana przed 1950 r., gdy obowiązywały zakazy budowy nowych kościołów i innych kościelnych obiektów, a w wielu miejscowościach rodziły się samorzutne inicjatywy wiernych. Obecny wygląd przybrała po kolejnej rozbudowie w latach 70. i przejęciu przez parafię pw. Podwyższenia Krzyża św. w odległej o 10 km Strzegowej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów