Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa, zdecydował się złagodzić planowane zasady dotyczące realizacji warunków zabudowy partiami. Chodzi o zapisy, jakie znalazły się w projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z uproszczeniem procesu inwestycyjno-budowlanego. Resort zaproponował, by zakres wniosku o wydanie pozwolenia na budowę był tożsamy z zakresem zawartym w warunkach zabudowy. W efekcie deweloperzy nie mogliby już występować o pozwolenie na budowę dla części inwestycji. Musiałoby ono dotyczyć całego przedsięwzięcia, co zdecydowanie podniosłoby koszty. O obawach branży pisaliśmy w zeszłym tygodniu.
Etapowanie tzw. wuzetek to dziś przy realizacji dużych inwestycji popularna praktyka. Tak powstaje m.in. warszawska 19. Dzielnica, której pierwszy etap został zrealizowany w 2010 r., a projekt ma się zakończyć w ciągu ośmiu lat. Ministerstwo miało jednak mocny argument, by zmiany wprowadzić.
– Warunki zabudowy określają w sposób kompleksowy warunki wobec całej inwestycji objętej wnioskiem. Deweloper, decydując się na realizację jednego etapu inwestycji, przedstawia natomiast projekt budowlany dotyczący, załóżmy, tylko pierwszego z sześciu mających powstać budynków. Przez to nie musi spełniać wymagań, jakie musiałby spełnić, realizując całe zamierzenie – tłumaczy minister Żuchowski.
I przekonuje, że takich inwestycji w Polsce jest wiele, a opisywany sposób procedowania odbija się na jakości życia mieszkańców bloków.
– Etapując, deweloper może ominąć wymaganą liczbę miejsc postojowych czy kwestie dotyczące niezbędnej infrastruktury towarzyszącej, przez co drogi wewnętrzne nie są dostosowane do pojemności całego osiedla albo nie ma ich w ogóle – zaznacza minister.