Rada Dialogu Społecznego chce wznowienia prac zespołu zajmującego się przygotowaniem zmian w przepisach dotyczących statusu zawodowego nauczyciela, a także uproszczeniem zasad wynagradzania pracowników oświaty. W środowym posiedzeniu RDS wziął udział wiceszef MEN Maciej Kopeć, który także poparł ten postulat.

Czytaj także: Nauczyciele dostaną podwyżki, ale zarobią mniej

Związkowcy domagają się, by zrezygnować z części dodatków do pensji (obecne składa się ona z 16 elementów) w zamian za podwyższenie pensji zasadniczej. Chcą także, by przepisy precyzowały, w jakiej części za wynagrodzenia nauczycieli odpowiadają samorządy, a co leży w gestii resortu oświaty. Chcą również uregulowania wysokości niektórych dodatków, np. motywacyjnego, który przyznawany jest przez dyrektora szkoły uznaniowo.

Związkowcy nie zgadzają się także na zaplanowane podwyżki dla nauczycieli – trzy razy po 5 proc. Pierwszy wzrost wynagrodzeń nastąpił w kwietniu 2018 r. Tłumaczą, że podwyżki nie były konsultowane ze związkami i są zbyt niskie w stosunku do rosnących płac w kraju i wydłużonej o pięć lat ścieżki awansu zawodowego. Jak policzył NSZZ „Solidarność", nauczyciel stażysta w porównaniu ze starymi zasadami straci w okresie do dyplomowania około 100 tys. zł. By to zrekompensować, a także zachęcić młodych do zawodu, należałoby wprowadzić specjalny dodatek dla stażystów. Związkowcy wyliczyli, że powinien on wynosić 510 zł miesięcznie. ©?