Biblia Dylana

Po 50 latach opublikowano legendarną sesję Boba Dylana z Johnym Cashem z okresu, kiedy powstało „Lay, Lady, Lay".

Aktualizacja: 07.11.2019 20:26 Publikacja: 07.11.2019 18:25

Bob Dylan i Johnny Cash podczas telewizyjnego występu

Bob Dylan i Johnny Cash podczas telewizyjnego występu

Foto: materiały prasowe

W skali amerykańskiej wymiar przewrotu kopernikańskiego ma ta historia nagrań pierwszego noblisty pośród rockmanów ze zmarłym w 2003 r. autorem „Ring of Fire", który sprzedał 90 mln albumów, a pod koniec życia stał się też idolem młodego pokolenia, m.in. po nagraniu „Personal Jesus" Depeche Mode.

Dylan przedefiniował muzykę w Stanach Zjednoczonych.

Obdartusy

Bob Dylan zaczynał od folku, ale płyta „Blonde on Blonde" (1966) została uznana za manifest psychodelicznego rocka. Potem Dylan miał wypadek motocyklowy i zaszył się w domowych pieleszach.

Muzyczny świat szalał na punkcie „Sierżanta Pieprza", The Cream, The Doors, tymczasem on zastosował prawo Newtona, że każda akcja wywołuje reakcję: 27 grudnia 1967 r. do sklepów zamiast barwnej okładki trafiła czarno-biała koperta albumu „John Wesley Harding", na której zaprezentował się jak obdarty pionier z Dzikiego Zachodu, w towarzystwie innych obdartusów: stolarza z Woodstock i dwóch reprezentantów ludu Baul z Indii.

Zamiast jak wcześniej śpiewać to, co podpowiadał strumień świadomości, i grać dźwięki pogłębiające halucynacje, Dylan zaproponował country z minimalistycznymi tekstami. Gdy John Lennon narzekał na współczesny świat, mówiąc, że Beatlesi stali się popularniejsi od Jezusa, on pisał pod wpływem Biblii, kodując w tytule symbol Boga „JHWH" (Jahwe).

Tak powstała pierwsza z wielu biblijnych płyt w muzyce pop, z typową dla księgi prostotą i wieloznacznością. Największe wrażenie i dziś robi „All Along Watchtower", którego apokaliptyczny charakter wydobyła interpretacja Jimiego Hendrixa. Religijnymi alegoriami były „I Dreamed I Saw Saint Augustine" i „The Ballad of Frankie Lee And Judas Priest". Dylan stał się ojcem nowej fali folkowych artystów – Joni Mitchell oraz Crosby, Still, Nash & Young. Stonesi też zaczęli grać country.

Dylan poszedł za ciosem, wydając w kwietniu 1969 r. album „Nashville Skyline". Tytuł przywołujący amerykańską stolicę country, która kojarzyła się z folklorem i konserwatyzmem, wywołał przerażenie wydawców. Błagali oni muzyka, by nie topił płyty przed premierą. Ale on od najmłodszych lat słuchał country w radiu, a za akt założycielski jego muzycznej kariery uważa się kradzież koledze antologii nagrań archiwizujących muzycznych klasyków Dzikiego Zachodu, których przez całą dojrzałą twórczość miał naśladować.

Szokujące dla fanów w czasie wojny w Wietnamie, po zabójstwie Martina Luthera Kinga i prezydenta Kennedy'ego, było też to, że Dylan śpiewał wyabstrahowane z tych problemów teksty, ale właśnie one doprowadziły do renesansu country. Zdumiewał też zmieniony, pełen słodyczy głos barda w „Lay, Lady, Lay", który do dziś ma w dorobku Dylana status najlepiej sprzedającego się singla.

Manifestacją było zaproszenie do otwierającej album kompozycji „Girl From North Country" Johnny'ego Casha. Sesja gigantów obrosła legendą, bo poza wspomnianą piosenką nic więcej oficjalnie aż do dziś się nie ukazało.

Prawie sąsiedzi

Dylan zachwycił się Cashem od czasu, gdy usłyszał „I Walk The Line". „Jego głos brzmiał, jakby pochodził z jądra Ziemi, niesamowicie i tajemniczo" – napisał Dylan po latach na pogrzeb przyjaciela. Cash obsesyjnie słuchał płyt Boba, co irytowało jego otoczenie. Muzycy polubili się od razu. Cash zaoferował Dylanowi część swojej działki nad Old Hickory Lake. Bob zaprosił Johnny'ego do nagrania płyty złożonej z duetów.

Sensacyjne było dołączenie do duetu Carla Perkinsa nazywanego Rock King. Wszyscy nagrali słynny „Matchbox". Dylan wyznał Perkinsowi, że właśnie ten przebój wybrał, gdy po raz pierwszy wszedł do profesjonalnego studia ze szkolnym zespołem. Teraz na płycie ukazało się też „Don't Think Twice, It's All Right", w którym Cash dodał dopisane do muzyki i tekstu Boba słowa „Understand Your Man" – manifest mężczyzny nierozumianego przez żonę.

Duet nagrał też „Folsom Prison Blues", kompozycję upamiętniającą przełomowy show Casha w cyklu koncertów dla więźniów oraz premierowo „Wanted Man".

Tą piosenką Boba Cash otworzył tydzień później najsłynniejszy, sfilmowany przez telewizję i obsypany Grammy, występ dla więźniów „At San Quentin".

Dylan przyjął zaproszenie do telewizyjnego cyklu Casha w ABC i był to jego pierwszy koncert od 1966 r. Wystąpili w sanktuarium country, czyli The Grand Ole Opry. „Telewizyjny występ przypieczętował warunki i trwałość muzycznej rewolucji, jakiej dokonał ojciec z Bobem Dylanem" – wspomina Rosanne Cash, córka.

W skali amerykańskiej wymiar przewrotu kopernikańskiego ma ta historia nagrań pierwszego noblisty pośród rockmanów ze zmarłym w 2003 r. autorem „Ring of Fire", który sprzedał 90 mln albumów, a pod koniec życia stał się też idolem młodego pokolenia, m.in. po nagraniu „Personal Jesus" Depeche Mode.

Dylan przedefiniował muzykę w Stanach Zjednoczonych.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”