Statuetki Grammy, nazywane muzycznymi Oscarami, zostały rozdane po raz 61. Dla polskich fanów najważniejszą informacją jest to, że za najlepszą płytę rockową uznano epkę „From The Fires” zawierająca „Highway Tune” i siedem innych piosenek grupy Greta van Fleet złożonej z polskich emigrantów.
To bracia Kiszka – bliźniacy Jacob i Josh, który potrafi śpiewać w stylu Roberta Planta z Led Zeppelin, ich brat Sam i grający z nimi Daniel Wagner. Pochodzą z Frankenmuth w Michigan, zwanej Małą Bawarią. W listopadzie kwartet wydał debiutancką płytę „Anthem Of The Peaceful Army”.
Teraz zespół Greta van Fleet pokonał takie gwiazdy jak Alice in Chains, Weezer czy Fall Out Boy. Kwartet wystąpi po raz pierwszy w Polsce na gdyńskim Open’erze 4 lipca.
Największy sukces odniosła jednak Kacey Musgraves. Jej album „Golden Hour” uznano za najlepszą płytę roku. Musgraves ma countrowo-folkowe korzenie i przebija się przez zgiełk plastikowych produkcji lansowanych w nowych mediach. Śpiewa w sposób tradycyjny, harmonijny, typowy dla dawnej Ameryki, a jednocześnie przebojowy.
Pochodzi z Teksasu, ma 30 lat, jest laureatką countrowego talent-show „Nashville Star” w 2007 r. Debiutowała płytą w 2013 r. Łącznie Musgraves zdobyła cztery statuetki, w tym za najlepszą piosenkę countrową („Space Cowboy”) i countrowy album.