Funkcjonariusz policji przeszedł na emeryturę w październiku 2008 r., a niecały rok później został skazany w procesie karnym za przestępstwo fałszerstwa dokumentów nastawione na osiągnięcie korzyści majątkowych (art. 231 § 2 i 271 § 3 kodeksu karnego).
Zakład emerytalny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zawiesił wypłatę jego emerytury dopiero po dwóch latach. W odwołaniu do sądu były policjant powołał się na to, że w tym czasie jego skazanie uległo zatarciu. Powinno być więc traktowane jako niebyłe.
Sąd okręgowy, do którego trafiła sprawa, oddalił odwołanie byłego policjanta. Sędziowie uznali bowiem, że zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy z 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji (...) skazanie emeryta albo rencisty prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, popełnione w związku z wykonywaniem czynności służbowych i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, powoduje utratę prawa do zaopatrzenia emerytalnego.
Zdaniem sądu nie miało znaczenia, że decyzja odbierająca mu prawo do emerytury zapadła pół roku po wykreśleniu informacji o jego karze ze wszelkich rejestrów wymiaru sprawiedliwości. Choć zgodnie z art. 106 k.k. z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe, ma to znaczenie dla decyzji o charakterze konstytutywnym zapadłych po zatarciu skazania. W tym zaś przypadku decyzja w sprawie pozbawienia emeryta prawa do świadczenia miała jedynie charakter deklaratoryjny. Do ustania prawa do emerytury policyjnej doszło z chwilą prawomocnego skazania, a nie z chwilą wydania decyzji w tej sprawie przez organ rentowy.
Na skutek apelacji byłego policjanta sąd drugiej instancji zmienił wyrok i stwierdził, że nie doszło do utraty prawa do świadczenia. Skoro bowiem doszło do zatarcia skazania, należy traktować je jako niebyłe. Nie ma więc podstaw do odebrania świadczenia.