Choć rząd na każdym kroku chwali się coraz lepszym poborem podatków, to sami poborcy są słabo wynagradzani mimo przyrostu obowiązków. Co więcej – obiecane im na przyszły rok podwyżki wcale nie są pewne. Zaniepokojone tym związki zawodowe pracowników i funkcjonariuszy skarbówki zawiązały 7 listopada komitet protestacyjny. Według wspólnej deklaracji, ma on dopilnować, by dotrzymano obietnicy podwyżek z budżetu i to niezależnie od środków z wieloletniego programu rządowego modernizacji Krajowej Administracji Skarbowej.
Jak tłumaczy Tomasz Ludwiński, przewodniczący NSZZ „Solidarność” skarbowców (jednego z 6 uczestników Komitetu), w ostatnich miesiącach jego związek wielokrotnie prosił kierownictwo Ministerstwa Finansów o potwierdzenie obiecanych na 2020 rok podwyżek dla pracowników i funkcjonariuszy skarbówki. – Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi i stąd nasze zaniepokojenie – przyznaje Ludwiński.
Czytaj też: Reforma KAS - większe wpływy budżetowe, gorsza obsługa podatników
Związkowcy podkreślają, że pewne niewielkie podwyżki, jakie w tym roku im przyznano, pochodzą głównie z oszczędności, jakie przyniosła redukcja zatrudnienia o 10 proc. w wyniku reformy tworzącej Krajową Administrację Skarbową.
– Ubyło pracowników, a uszczelnianie systemu podatkowego oznacza dla nas wiele nowych obowiązków – zauważa Ludwiński. Przytacza tu przykład walki z nadużyciami VAT, wymagającymi m.in. weryfikacji zwrotów tego podatku. Tymczasem w urzędach skarbowych dla dużych podatników weryfikuje się tylko ok. 10 proc. wszystkich zwrotów, głównie z powodu braków kadrowych.